Góry / skały | Tatry Wysokie |
---|---|
Dolina / rejon | Pańszczyca |
Szczyt / formacja | Wielka Buczynowa Turnia |
Nazwa drogi | Manto |
Wycena | 5 |
#1
14.01.2017 zrobiliśmy z Jerzym Rostafińskim prawdopodobnie częściowo nową drogę na WBT.
Poprzednio, w grudniu 2016 trzy pierwsze wyciągi pokonałem w zespole z Piotrkiem Włodarczykiem i Piotrkiem Kępkiewiczem, ale wycofaliśmy się po 3 wyciągach ze względu na złe warunki.
Droga jest w istocie 3 wyciągowym wariantem prostującym do drogi Świerza (czerwone strzałki).
Wspinanie jest ładne, poza pierwszymi metrami świetnie asekurowane z kości. Piątkowe są tylko 2 miejsca (start w drugi wyciąg sprężającą ryską z super asekuracją i "kroczek" w prawo po kilku metrach - też dobrze asekurowalny). Na trzecim stanowisku, przy połączeniu z drogą Świerza zostawiliśmy czerwonego Moby Dicka i rynnę.
Gdyby ktoś chciał zjechać z trzeciego stanowiska, to 50m pod nim jest kolejne, po wycofie z 2016 roku.
Pierwsze przejście zajęło nam 8 godzin, ale w dobrych warunkach powinno trwać 2 razy krócej. Niestety teren powyżej 3 stanowiska, mimo braku trudności technicznych był w zastanych przez nas warunkach "trudno robialny". Pod 2 centymetrową warstwą lodu trafiliśmy na sypki śnieg, leżący na płytowym podłożu.
Nazwa drogi pochodzi od łańcucha perypetii, które towarzyszyły Jerzykowi i mnie podczas wycieczki.
Zapraszamy do powtórzeń, droga jest przygodowa, ale nieekstremalna. Trudności po klamach i z dobrą asekuracją.