Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Piotrek Sułowski działał w Yosemitach

2014-12-08
Autor: paszcz
Tegorocznej jesieni, wraz ze Sławkiem Szlagowskim, zabawiłem przez 6 tygodni w popularnej Dolinie Yosemite. Nowa strategia nie uwzględniała wynajęcia samochodu, dzięki czemu odbyliśmy kilka pieszych wycieczek w tym pięknym zakątku Ziemi, w porach zazwyczaj nocnych. Sporo czasu spędziliśmy również na wystawianiu wyciągniętego kciuka do samochodów, przy czym najczęściej kierowcy również pokazywali kciuk mówiąc, że u nich też „ wszystko OK.” i odjeżdżali. Dzięki rewelacyjnej, autorskiej diecie-cud, o nazwie „ 5xB” (oparta ona jest na pięciu kluczowych składnikach: Beer, BCAA, Beef, Banana, Barbeque Sauce) udało się nawet trochę powspinać. Odkryliśmy również prawidłowość, że wraz ze spadkiem średniej dobowej temperatury powietrza, proporcjonalnie zwiększaliśmy udział lodów „ It’ s it” w naszej diecie. Prawdopodobnie ma to związek z naturalną potrzebą organizmu do obniżenia wewnętrznej temperatury ciała przed zbliżającą się zimą, ale szczegóły zostawmy naukowcom. Szczegóły wyjazdu poniżej: (tekst Sułowski/Szlagowski) Przez pierwsze dni pobytu w Yosemite próbujemy przyzwyczaić się do specyficznego wspinania, jakie niewątpliwie można znaleźć w Dolinie. Na chwilę rozdzielamy zespół i z różnymi partnerami przechodzimy pierwsze 10 wyciągów drogi Salathe Wall, czyli popularnego Free Blast’ a. Następnie Sławek wraz z Basią przechodzą drogę Central Pillar of Frenzy na Middle Cathedral (5.9 OS, 6 wyc.), a Piotrek i Konrad próbują swoich sił na Moratorium. Następną drogą pokonaną w Dolinie (już do końca w zespole Piotrek i Sławek) jest Steck-Salathe na Sentinel Rock, (5.10b OS). Jest to zdecydowanie klasyka gatunku yosemickiego wspinania - 15 wyciągów głównie w kominach, offwidth’ ach, squeez’ ach i flare’ ach, z długim (jak na tamtejsze standardy) podejściem oraz nieprzyjemnym zejściem. Jednym słowem górska przygoda. Po dwudniowym odpoczynku podchodzimy pod Half Dome, akcję rozpoczynamy około godziny 16, po ponad dwu i pół godzinnym podejściu biwakujemy pod ścianą. Wspinaczkę rozpoczynamy wraz ze wschodem słońca. Wspinamy się drogą Regular NW Face (5.10 C1, 23 wyc.). Po 12 godzinach, przy zachodzącym słońcu, stajemy na szczycie charakterystycznej kopuły. Tego samego dnia schodzimy na Camp4. Salathe Wall na El Capitanie liczy 33 wyciągi. Wspinanie rozpoczynamy zaraz po godzinie 4 nad ranem. W trochę ponad cztery godziny przechodzimy pierwsze 10 wyciągów, które znamy z wcześniejszego rekonesansu, po kolejnych 7 godzinach stajemy na El Cap Spire (20 wyc.). Do tego miejsca poruszamy się przeważnie w stylu ‘ french free’ , wspinając się klasycznie do trudności 5.10. Jest godzina 15:30, przed nami pozostało 13, gównie hakowych, wyciągów na przebycie których potrzebujemy 18 godzin. Po 30 godzinach wspinaczki non-stop na szczycie El Capa stajemy o godzinie 10 rano. Zafascynowani możliwością poruszania się na lekko po najpopularniejszej z amerykańskich ścian, postanawiamy jeszcze raz spróbować El Capa w podobnym stylu. Wybieramy Lurking Fear (5.10 C2+, 19 wyc.). Drogę można podzielić na dwie części - pierwsza część to 12 wyciągów głównie hakowej wspinaczki, druga połowa to 8 wyciągów, które przechodzimy w większości klasycznie. Startujemy o godzinie 5:15. Po dziesięciu wyciągach zapada zmrok, wspinaczkę kończymy około godziny pierwszej nad ranem. Biwakujemy pod szczytem w płachtach biwakowych, następnego dnia schodzimy na Camp4. Kolejne dni poświęcamy na wspinaniu na nieznanych nam jeszcze Cathedralach. Przechodzimy tam dwie drogi – pierwsza to Direct North Buttress (DNB) na Middle Cathedral, (5.11a OS 19wyc) na przebycie, której potrzebujemy niecałych 10 godzin, przy czym najbardziej czasochłonne okazują się kominy w końcowej części. Drugą drogą jest Northeast Buttress na Higher Cathedral (5.9+ OS, 11 wyc). Bardzo popularna, niezbyt długa droga, często stanowiąca wprowadzenie do yosemickiego wspinania. Wycena 5.9 jest największym „ przegięciem” z jakim spotykamy się w Dolinie -). Jest to jedyny dzień podczas całego wyjazdu, kiedy musimy stać w kolejkach na stanowiskach podczas wspinania. W ramach aktywnego restu Sławek przechodzi wszystkie kluczowe wyciągi flashem na Moratorium, Schult’ z Ridge (5.11b). West Face (5.11c RP, 11h, 14 wyc.) to droga znajdująca się w lewej części El Capitana. Pierwsze dwa wyciągi, stanowiące kluczowe trudności drogi przechodzi Piotrek w stylu on-singht. Kolejny wyciąg o wycenie 11c Sławek przechodzi OS, czwarty kluczowy wyciąg, stanowiący przewieszającą się rysę, Piotrek przechodzi w stylu RP w drugiej próbie. Ostatecznie jeden wyciąg przechodzimy RP, pozostałe OS. Tego samego dnia schodzimy na Camp4. Jest to nasza ostatnia długa droga na tym wyjeździe. Dwa dni po zrobieniu West Face do Doliny przychodzi załamanie pogody, w wyższych partiach zalega śnieg. Ostatni słoneczny dzień przed wyjazdem spędzamy w sektorze Cookie Cliff wspinając się na drogach jednowyciągowych Chcieliśmy podziękować Polskiemu Związkowi Alpinizmu oraz Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki za wsparcie finansowe wyjazdu, firmie Namaste – dystrybutorowi marki CAMP oraz Rzeszowskiej Kuźni Szpeju za wsparcie sprzętowe. Dziękujemy również wszystkim osobom, które nam pomagały na różny sposób na miejscu, w szczególności Czarkowi i Maćkowi za wożenie nas po Kalifornii i Reganowi za patenty! Przejścia zespołu: 1. Steck-Salathe, Sentinel Rock, 5.10b OS, 9:30h, 15 wyciągów, 3.10.2014. 2. Regular NW Face, Half Dome, 5.10 C1, 12h, 23 wyciągi, 6.10.2014. 3. Salathe Wall, El Capitan, 5.10 C2, 30h non-stop, 33 wyciągi, 10-11.10.2014. 4. Lurking Fear, El Capitan, 5.10 C2+, 20h non-stop, 19 wyciągów, 15.10.2014. 5. Direct North Buttress (DNB), Middle Cathedral, 5.11a OS, 9:45h, 19 wyciągów, 19.10.2014. 6. Northeast Buttress, Higher Cathedral, 5.9+ OS, 6h, 11 wyciągów, 21.10.2014. 7. Moratorium, Schult’ z Ridge, 5.11b RP, 3h, 4 wyciągi, 23.10.2014. 8. West Face, El Capitan, 5.11c RP, 11h, 14 wyciągów, 27.10.2014.