Wanda Tadeusiak - honorowy członek KW Warszawa od 20.02.2001, zmarła nagle 15 lutego 2016 roku w Warszawie, w wieku 96 lat.
Pani Wanda rozpoczęła pracę w naszym Klubie zaraz po uzyskaniu przez Klub samodzielności (tj. po utworzeniu PZA, w 1974 r). Kierowała biurem Klubu na wiele sposobów, pracowała na stanowiskach kierownika Klubu i sekretarza (do końca kadencji w 1997 r.)
Nadawała sens pracy wszystkich szefów zajętych mocno sportem i wyprawami w czasach, gdy w gestii Klubu leżało zabieganie o paszporty, odpowiadanie na interwencje komitetów PZPR i smutnych panów chcących np. zaglądać do kartotek lub zmuszać Klub do interwencji lub pisania opinii, nie wiadomo jak potem używanych. W stanie wojennym Klub nawet wyciągał osoby z więzienia (bodaj cztery), za które pisemnie "brał odpowiedzialność". Od lat 1980 Klub stał się przedsiębiorstwem i biuro Klubu obsługiwało prace wysokościowe.
Pani Wanda współpracowała z prezesami: Januszem Kurczabem, Haliną Krüger, Tadeuszem Preyznerem, Janem Wolfem, Joanną Wolf i z wieloma innymi ludźmi wspomagającymi Klub, pomiędzy którymi panowało pełne zaufanie. Nazwana kiedyś przez „Bobasa” Słamę "Pani to taka nasza Matka-Polka" - mimo wahań zgadzała się z tym określeniem. Bez niej w Klubie przez dwadzieścia lat byłoby chłodniej. Szczególnie pamiętała o sierotach po tragicznie zmarłych w górach kolegach i koleżankach i zabiegała o finansowe wsparcie dla ich rodzin z funduszu im. Krzysztofa Berbeki.
Miała świetny kontakt zwłaszcza z młodymi członkami Klubu. Śledziła ich osiągnięcia sportowe i nawet była czasem powiernicą ich życia pozaklubowego. Pani Wanda do końca lubiła i często wspominała „czasy klubowe” a przede wszystkim ludzi, z którymi miała przyjemność się stykać, praca w Klubie stanowiła bardzo ważny etap w jej życiu.
Msza pogrzebowa będzie odprawiona 22 lutego 2016 r. (poniedziałek) o godzinie 10.30 w bazylice Św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Bezpośrednio po Mszy św. będzie podstawiony autobus do cmentarza parafialnego w Warszawie – Pyrach, Ursynów, ul. Farbiarska od Łagiewnickiej, gdzie odbędzie się pogrzeb, a po nim autobus wróci do Śródmieścia.
Zamiast kwiatów, prosimy zasilić fundusz im. Krzysztofa Berbeki.
Pieniądze będą zbierane do puszek, przy drzwiach bazyliki i na cmentarzu, przez prawnuki i prawnuczki pani Wandy.