Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Jarosław Zintek

2021-12-28
Autor: Cinek
Mowa pogrzebowa z 4 lutego 2019.

Drodzy przyjaciele,

Zebraliśmy się tu dzisiaj, aby pożegnać Jarka, naszego serdecznego, klubowego kolegę. Ciężko żegna się kolegów, w szczególności tych, którzy odchodzą tak nieoczekiwanie i tak dramatycznie. A najciężej żegna się takich ludzi jak Jarek – serdecznych, uśmiechniętych, zawsze gotowych podać pomocną dłoń. Brak takich ludzi odczuwa się tym boleśniej, że nie ma ich wielu. Gdy odchodzą, zostawiają po sobie niedająca się wypełnić pustkę, która tak jaskrawie przeczy powiedzeniu, że nie ma ludzi niezastąpionych. Niestety – są ludzie niezastąpieni i Jarek do nich należał. Ze swoim niezmąconym spokojem, ludzkim ciepłem i wielką odpowiedzialnością był Jarek człowiekiem wyjątkowym.

Trafił do naszego klubu a później do zarządu, niedługo po tym, jak zaczął się wspinać. W 2010 r. zrobił kurs u Ryby, innego naszego klubowego kolegi. Wspinanie było naturalną konsekwencją jego górskiej pasji, bo góry kochał i po górach chodził całe życie. Odkąd poznał Agatę, swoją żonę, stali się nierozłączną parą i ktokolwiek widział ich czy to w górach, czy to na ściance zawsze widział ich razem, czerpiących wielką i spontaniczną radość ze wspinania, z przebycia kolejnego szlaku i z bycia razem. Ich widok stanowił inspirację i przypominał, że chodzenie po górach jest aktywnością, która wyzwala w człowieku bardzo pozytywne emocje i dostarcza wspaniałych przeżyć. Takich ich właśnie zapamiętałem kiedy spotkaliśmy się przypadkowo w lipcu 2014 r. na taborisku w Morskim Oku. Realizowali wówczas swój wspólny plan „nieskończonego odkrywania Tatr”. Ich obecność przypomniała mi wówczas ten zapał, który towarzyszy zwykle ludziom młodym przy podejmowaniu górskiej wspinaczki ale również ludziom, którzy przez wiele lat czekali na pełne zrealizowanie swojej pasji.

Wierzymy, że Jarek jest już w innej rzeczywistości, w lepszym świecie. Mamy ufność, że jest mu tam dobrze, bo mało kto tak bardzo zasłużył swym życiem na nagrodę, jak on. To, co pozostawił po sobie będziemy przechowywać w naszych najlepszych wspomnieniach. Dziś dziękujemy mu za jego społeczną pracę dla klubu i za przyjaźń, którą nas tak szczodrze i tak długo obdarzał.

Żegnaj Jarku.