Włodek Kierus
(Gość)
20.08.2017 22:50 |
Włodek Kierus,
(Gość),
20.08.2017 22:50
Właśnie wróciliśmy z Khan Tengri (nie chwaląc się byliśmy jedynym polskim zespołem który wszedł na Chana w tym sezonie, choć był też zespół z PKA oraz zespół Pawła (KWW) działający na Pobiedzie).
Ale post dotyczy wyprawy na Pik Lenina zimą. Poszukuję kilku doświadczonych twardzieli (-ek) którzy byli by zainteresowani zimowym wejściem na Lenina. Jeśli nie wiesz co oznacza wspinanie w Pamirze zimą to pogooglaj bo to nie jest piaskownica typu Tatry czy Alpy. Jeśli wiesz o czym mowa to pls o konktakt. Wejście drogą "w łob" (4). Termin - luty/marzec. Mam konktakty, ogarniam logistykę. Wyprawa pod sztandarem KWW, jeśli pt Zarząd pozwoli ;) |
Post edytowany. Ostatnio: 22.08.2017 13:58
|
|
Jusza
21.08.2017 02:54 |
Jusza,
21.08.2017 02:54
"piaskownica typu Tatry czy Alpy"
O mamo! |
|
|
duh
21.08.2017 11:17 |
duh,
21.08.2017 11:17
To musi być poważna sprawa!
|
|
|
Paweł Baluta
(Gość)
21.08.2017 14:17 |
Paweł Baluta,
(Gość),
21.08.2017 14:17
No nie wspinałeś nic na miejscu ;) ciekawe.... Ja chyba chwilowo mam dosyć tej okolicy ;)
|
|
|
Włodek Kierus
(Gość)
22.08.2017 13:59 |
Włodek Kierus,
(Gość),
22.08.2017 13:59
Jusza, 21.08.2017 02:54 napisał(a): No sprawa jest poważna. Żeby było jasne, nie dewaluuję w żaden sposób zimowego wspinania w Tatrach czy Alpach ;) PawelPablo, 21.08.2017 14:17 napisał(a): Przyszło do głowy jak wracaliśmy... Żeby jak na Lenina, to zimą, żeby trochę dodać smaczku ;) |
Post edytowany. Ostatnio: 22.08.2017 14:00
|
|
Dominik Cysewski
22.08.2017 23:00 |
Dominik Cysewski,
22.08.2017 23:00
Az nie wiem co powiedziec...
|
|
|
Włodek Kierus
(Gość)
06.09.2017 00:04 |
Włodek Kierus,
(Gość),
06.09.2017 00:04
podbijam temat, czy nie ma wśród nas śnieżnych barsów?
|
|
|
Hubert Szczepan Krzemiński
(Gość)
07.09.2017 07:08 |
Hubert Szczepan Krzemiński,
(Gość),
07.09.2017 07:08
Z Barsów chyba jest tylko Marcin :)
Ale szukanie kompanów na fb, mnie troszkę odstraszyło... I nigdzie nie widziałem informacji o planowanym składzie i ich styku z górami wysokimi w zimową porę.. |
|
|
paszcz
12.09.2017 13:57 |
paszcz,
12.09.2017 13:57
Włodek - pomysł wyprawy zimowej na Lenina jest sam w sobie chwalebny, ale...
Zima w górach wysokich to bardzo cholernie poważna sprawa. Do tego wymagane jest duże zimowe doświadczenie zarówno tatrzańskie jak i - przede wszystkim - alpejskie.Tu nie chodzi o "twardzieli" czy "barsów", tylko o to właśnie doświadczenie. Kto je ma - czy masz je przede wszystkim Ty? Kto będzie stanowił trzon wyprawy? jakie są minimalne kryteria naboru? To są podstawowe pytania jakie zada ci nasz zarząd, jeśli będziesz chciał wystąpić o patronat klubu. Organizowanie wypraw na zasadzie pospolitego ruszenia i "twardzielstwa" w miejsce rzetelnych umiejętności przynosiło z reguły opłakane skutki. Wybacz kubeł zimnej wody, ale przemawiają przeze mnie lata obserwacji i również własnych błędów. |
|
|
Włodek Kierus
(Gość)
13.09.2017 11:33 |
Włodek Kierus,
(Gość),
13.09.2017 11:33
paszcz, 12.09.2017 13:57 napisał(a): Oczywiście zgadzam się z tym co piszesz, na pewno nie wezmę przypadkowych ludzi bez doświadczenia zimowego i wysokościowego. To chyba jasne. Na razie nikt się nie zgłosił z kim chciałbym pojechać (choć odzew jest). Raczej chodziło o to żeby info dotarło do potencjalnych kandydatów którzy mieli by wymagane doświadczenie. Ja sam nie czuję się na tyle doświadczony żeby zabrać ludzi z mniejszym doświadczeniem od mojego. Raczej szukam partnerów którzy będą służyć wsparciem i pomocą niż ludzi którzy będą dopiero zdobywać doświadczenie. |
|
|
KBH
06.11.2022 15:50 |
KBH,
06.11.2022 15:50
Hej
Postanowilem odpisac w temacie postu z Sept 2017 bo nic innego o "zimowej probie" w Pamirze nie znalazlem (poprawcie mnie jesli cos przeoczylem). Nie bedzie chyba nietaktem jesli zapytam kolegow WlodekK, kolega T. Kosicki (Norge) oraz Bartek Nowak (innych kolegow nie znalazlem ...) czy Wasze projekty sa juz zamkniete - a cele zrealizowane (kilka lat uplynelo od tego posta, stad moje pytanie). Dziekuje Pozdr |
Post edytowany. Ostatnio: 06.11.2022 17:25
|
|
Pioter
15.11.2022 16:51 |
Pioter,
15.11.2022 16:51
WłodekK zrezygnował z obecności w klube zdaje się, mysle ze tu nie zagląda.
T Kosicki zmarł, więc też nie bedzie w stanie Ci pomóc. |
|
|
Cinek
15.11.2022 17:34 |
Cinek,
15.11.2022 17:34
WłodekK - jest w klubie.
|
|
|
KBH
15.11.2022 19:33 |
KBH,
15.11.2022 19:33
Przykra bardzo sprawa z T.Kosicki ........
Kolega Bartek mi odpowiedzial bezposrednio na maila Wlodek moze "ostatnio" nie sledzi forum. Dziekuje tak czy owak za informacje. |
|
|
KBH
31.03.2023 17:19 |
KBH,
31.03.2023 17:19
Witam wszystkich Cinek, podpytywales o przebieg wyprawy na zimowego Lenina. Dziekuje za zainteresowanie I przepraszam za opoznienie ale dopiero teraz mam chwile na krotki elaborat. Wrocilismy do domu z podkulonym ogonem bo niewiele “urobilismy” (doslownie i w przenosni). Pytales czy pogoda nas pokonala? Pokonaly nas tak wlasciwie dwie rzeczy:
Nasz okres wyprawy to 24-25 dni I mimo, ze nie jest to zbyt dlugo na zimowe wyzwania, mysle, ze wystarczajaco dlugo (zaryzykuje - rowniez w zimie) na zdobycie gory takiej jak Lenin. Pierwszy tydzien wyprawy spedzilismy w pokoju hotelowym w Osz (6-7 dni) zanim Pegasus zdolal zidentyfikowac zgubiony bagaz (podobno nigdy nie zostal nadany, WTF ? ) To jednak nie koniec niespodzianek. Nagla Apokalipsa w Turcji (obfite opady sniegu I trzesienie Ziemi na dokladke) zatrzymalo kompletnie “zycie” na kolejnych kilka dni. Bagaz zostaje odnaleziony ale doleciec do nas nie moze z powodu problemow w Turcji. Na tym zakoncze – bo troche cisnienie mi skacze. Jak juz przedostalismy sie z Osz w poblize Lenina (mam tu na mysli wioske, gdzie wskoczylismy na konie) uciekly nam kolejne dwa dni (juz wyjasniam)....... Snieg byl tak gleboki, ze lokalni kowboje nie daja rady przebic sie w strone gory. Sugeruja nam powrot do wioski a kolejnego dnia podchodzimy Lenina tak jakby od “dupy strony”. Twierdza, ze sniegu jest tam znacznie mniej, co oznacza, ze bedzie latwiej I szybciej. Matematyka prosta - kolejny dzien znowu nie wyszlismy w gory ....... (to duza strata przy naszym ogromnym juz opoznieniu) Jakby zliczyc utracone dni podczas tej urokliwej wyprawy do kupy, to juz wiesz na ktorej osi X sie znajdujemy - cytujac Paczesia. Dopiero po dotarciu na Polane Lugowa i "odryglowaniu" zamrozonego kontenera, zdajesz sobie sprawe w jak ciemnej ….. jestes . Oczywiscie wola walki i ogromny pozytywizm napalonego Polskiego wspinacza - podpowiada Ci ambitne rozwiazania. Glupkowate zapedy szybko sie jednak weryfikuja bo nawet ciagnac mala czesc depozytu na sankach (powiedzmy 20/25 kg) – ledwo idziemy w kopnym sniegu. Rakiety naprawde niewiele pomagaja. Najmniejszy placak (nawet 25 L) wypelniony czymkolwiek – wbija Cie w snieg jeszcze bardziej. Po przekiblowaniu paru dni w bazie, po analizie nadchodzacej pogody, po naszej walecznej probie wyniesienia depozytu do C1 (a potem odnalezienia go) zdajesz sobie sprawe, ze nie szans na jakikolwiek progres. Zaczynasz myslec o dodatkowych kosztach wyprawy , utraconym czasie, trzeba sie zawijac. Postanawiamy spakowac “czesc” gratow I pomoc troche koniom I naszej lekko oplakanej sytuacji przenoszac czesc zlomu z Polany Lugowej - z powrotem do Telewizjonki. Przychodzi kreatywna walka z internetem I liniami lotniczymi aby za cene “dodatkowego” biletu przebukowac nasz juz wczesniej zakupiony bilet powrotny I wrocic do domu. Orginalna wersja filmu , ktora pojawila sie na YT po 2 tygodniach po naszym powrocie z wyprawy, niestety pozniej zostala “okrojona” ze wzgledow czysto profesjonalnych. Niestety pewne aspekty z pobytu w Telewizjonce, jako stacji konwertujacej lokalny sygnal telewizyjny (I ludziach tam pracujacych) zostalem poproszony o edycje mojego filmu, co niestety okroilo w znacznym stopniu cala historie pobytu (i bardzo kulturowo-poznawcze jej fragmenty) . Takie zycie. Pozdrawiam Cinek Pozdrawiam wszystkich |
Post edytowany. Ostatnio: 31.03.2023 17:39
|
|
KBH
31.03.2023 20:32 |
KBH,
31.03.2023 20:32
|
|
|
m a z e n o
(Gość)
01.04.2023 11:53 |
m a z e n o ,
(Gość),
01.04.2023 11:53
masz gdzies udostepniona wieksza ilosc zdjec?
no i gdzie ten film interesi mnie zwlaszcza sama dol alajska w strone alpinlagru i przekraczanie kyzyl su w kaszka su i sary mogol z tych fot wyzej to nie bardzo wynika gdzie startowaliscie z doliny, ale obstawiam najpierw z kaszka suu droga zachodnia do alpinlagru a potem druga proba na wschod i od strony sary mogol na poludnie po wschodniej stronie rzeki aczik tasz do wzgorz kolo jeziora tulpar na lodowiec od sary mogol do okolic tych wzgorz kolo jeziora snieg byl przewiany? bo na zdjeciach to wlasnie tak wyglada czy to tylko fragmenty przewiane? |
|
|
KBH
01.04.2023 15:55 |
KBH,
01.04.2023 15:55
Nie posiadam mediow spolecznosciowych (poza kanalem YT, na ktorym jest raczej maly wyselekcjonowany kontent).
Film jest tutaj. https://youtu.be/5tduxBQHNX0 |
|
|
m a z e n o
(Gość)
01.04.2023 18:58 |
m a z e n o ,
(Gość),
01.04.2023 18:58
no i git, ze nie posiadasz
bo fejsy to samo zlo dzieki za link do filma przy okazji balszoje spasiba a nie spasiba balszoj dobra mniej wiecej jasne szliscie po zachodniej stronie rzeki ale w 2:25 jest mostek skrzynkowy na kyzyl su w sary mogol ten https://goo.gl/maps/VYJ3VsbSxJTpfsNc7 a na kadrze widac mostek brodowy obok (na koncu widocznej czesci rzeki, on w lecie czesto jest zalany) nie kumam tylko po co oni was ciagneli z powrotem na a372 (2:38) skoro wczesniej przekraczaliscie rzeke na poludnie i potem co asfaltem do kaszka su i na duzy wiszacy niebieski most? ten https://goo.gl/maps/XAHGC4n3r6AqBUsPA nie bardzo widze sens, bo to mocno dookola kara kabak tez bez sensu bo tez troche dookola https://goo.gl/maps/qxz2PbupCjkFzQ619 lepiej brodem przez aczik tasz tu gdzies bo szeroko i plytko https://goo.gl/maps/gqbReQcwmsES6Gku9 rzeka w tym miejscu ma latem jakies kilkaset metrow rozlewiska i najglebiej jest po kolana tyle ze mocno kamieniscie ale autem przejechalem to i konie przejda na luzie a zima wody jeszcze mniej o ile w ogole chyba ze w filmie nie jest zachowana chronologia ale wtedy tak czy inaczej skad by sie wziela droga a372 na koniach (ta w 2:38 do 2:56) i jednoczesnie most w sary mogul tego nie lapie a nurtuje mnie to ze wzgledu na ilosci sniegu po drodze do wzgorz tam gdzie jez. tulpar i telewizjalka jedna uwaga na zas (do opisu z ok. 8-mej min) do rzeki i na lodowiec z lewej strony trojkatnej sciany raczej ciezko bedzie zejsc tam jest zakret rzeki i nad nim jest strome i luzne piarzysko i ma ze 200m na bide trza by bylo wrocic jakies 4 km zeby isc dnem doliny rzeki i lodowca praktycznie ponizej alpinlagru plus minus tam gdzie kladke zrobili pare lat temu ale zima isc tam dnem doliny to przejebane za duzo sniegu nawiane bedzie tak zle i tak niedobrze (edycja: linki) |
Post edytowany. Ostatnio: 01.04.2023 20:39
|
|
KBH
03.04.2023 12:51 |
KBH,
03.04.2023 12:51
Witam
Fajnie kiedy film "opowiada" pewna historie, najlepiej po kolei (... i tu masz calkowita racje). Moze faktycznie zamienilem kadry (droge z mostkiem a mostek z rzeka ..... ??). Nie pamietam. Wnosze, ze nie byly to kluczowe dla filmu kadry, moze dlatego...... Ale spoko, juz odpowiadam na pytanie dlaczego taki kierunek . Nasz pierwszy start to oczywiscie Sary Mogol (nie trudno sie domyslec). Przechodzimy okolo 1.30 godziny (moze 2, w porywach) . Kopiemy sie w sniegu do tego stopnia, ze konie nie daja rady ani do przodu ani do tylu. Nie przesadze mowiac, ze jeden "poganiacz" ciagnie drugiego zeby wyjsc z zaspy, w ktora wpadl. Dodam, ze zejscie z konia niewiele mu pomaga co mam nadzieje obrazuje ile tak naprawde bylo sniegu (zdjecia tego nie pokazuja) Oczywiscie, ze chcialoby sie wtedy zadac zajebiscie ale to zajebiscie wazne pytanie - czy nikt tego nie mogl sprawdzic dzien wczesniej? Niestety prawda jest taka, ze dosc "mocno" polegasz na ekspertyzie lokalesow oraz ich wieloletnim doswiadczeniu. Nie jestem tam od udzielania rad lub narzekania ale raczej pomocy aby nasz wspolny proces nieco przyspieszyc. Akceptujesz to co jest, mimo, ze pewne aspekty Cie lekko irytuja. Jeden z naszych konnych przewodnikow o wdziecznej ksywie Rambo, przedziera sie troche dalej aby sprawdzic czy jest gorzej czy lepiej i okazuje sie to pierwsze. Wnioski nasuwaja sie same (a Ty gdybam, ze znasz dystans do Telewizjonki). Dlaczego pisze Telewizjonki a nie BC? Bo mysle, ze moge stwierdzic: ....... gdybys nawet wyszedl wczesnie rano i caly dzien walczyl przy dobrej pogodzie - mozesz zapomniec o dostaniu sie do BC "na strzala" ..... (przy takich warunkach sniegowych). Tempo jest bardzo powolne i czas przeprawy zalezy jedynie (powtarzam jedynie) od Twojego wnikliwego oka i wyszukaniu czarnych polaci wywianego terenu, inaczej bladzisz jak w labiryncie. Biorac pod uwage nasze opoznienie tego dnia (nie wyszlismy planowo) szybko zaczyna sie robic ciemno i zimno. Jako rozwiazanie alternatywne, zostaje nam zasugerowany kierunek powrotny (nie do Sary Mogol) oraz wstepny plan na dzien kolejny. Postanawiamy centralnie PRZECIAC pole, w srodku ktorego sie znajdujemy i kierowac sie w lini prostej do drogi ( droga z Sary Mogol do Kara Kabak ) Dlaczego do Kara Kabak? Bo tam dzisiaj spimy ... Aha, kiedy mowie PRZECIAC (slowo klucz) - powinienem powiedziec - KLUCZYMY . Mysle, ze to slowo odpowiada na inne Twoje pytania odnosnie ilosci sniegu, ktorego moje zdjecia raczej nie pokazuja . Nie mozna czegos "przeciac" jesli ma sie trudnosci z poruszaniem. Jakikolwiek etap tej wyprawy oraz ilosc sniegu z jaka sie uzeralismy - powinienem okreslic jako poruszanie sie "od czarnego do czarnego". Tam gdzie wystawaly jakies trawki lub wywiane czarne polacie - tam szlismy. Jakie zygzaki i kola robilismy i ile pochlonelo to czasu, nie bede opisywal bo latwo sie domyslec. Kolejny wniosek, wez poprawke na CZAS i jego poslizg a co za tym idzie wszystkie etapy z A do B, czy B do C. Zaryzykuje stwierdzenie, ze 60-70% rzeczy wczesniej zaplanowanych, nie odbylo sie tak jak bylo ustalone. Komentarz odnosnie czy RZEKA / czy PRZELECZ PODROZNIKOW Mylisz sie w tej kwestii, choc oczywiscie mozesz miec racje co do wysokosci piargow, ilosci sniegu na rzece, "wygody" tej drogi (lub jej bezpieczenstwa). Przed nami (w styczniu) dzialala na Leninie spora grupa wspinaczy, ktorzy podobno doszli niemalze do 6000 m (z powodow sniegowych zawrocili). Jak myslisz ktoredy szli? Po nas (w Marcu ale nie znam dat) miala przyjechac kolejna - inna grupa CCCP walczyc na Leninie. Rozwiazanie rzeczno / lodowcowe (zamiast przewal podroznikow) po analizie z lokalesami jest podobno znanym i dosc przemyslanym wyjsciem (sugerowane jako bezpieczniejsze). Gdybam rowniez, ze droga "zamarznieta" rzeka bylaby znacznie szybsza. Moze wtedy chociaz troche rakiety bylyby pomocne (na Polanie nie byly). Jesli sam mialbym wyrazic opinie (bez jakichkolwiek sugestii osob trzecich) nie wydaje mi sie szczerze powiedziawszy - aby jakas lawina mnie "dosiegla" przy wchodzeniu od strony Podroznikow. Mimo to uwazam jednak, ze wciaganie 20-30 kg "bobslejow" .... dosc mocno pochylym zboczem (latem sa piekne zakosy) nie jest zbyt madrym rozwiazaniem (a tym bardziej wygodnym). Tak jak stwierdziles, tak zle i tak niedobrze. Pozdr |
Post edytowany. Ostatnio: 03.04.2023 13:01
|
|
m a z e n o
(Gość)
03.04.2023 14:44 |
m a z e n o ,
(Gość),
03.04.2023 14:44
ok
dzieki za rozjasnienie czyli po prostu kluczyliscie w poszukiwaniu dojscia dlatego tak mi sie to nie kleilo a moje drazenie tematu jest pod wzgledem ewentualnych mozliwosci dojazdu autem w zimie w jak najblizsze okolice jeziora/bazy/telewizjonki do miejsca gdzie +/- zaczynaja sie wzgorza bo dalej to oczywiscie zapomnij (latem bylem tam kilka razy z obu stron rzeki ale to akurat nie jest trudne, generalnie doline od linii drogi a372 do lodowca znam niemal jak wlasne podworko) skoro loszadz nie da rady w tym roku auto tym bardziej nie ale sa zimy kiedys jest sucho i malo sniega oczywiscie to azja mozna se planowac a zycie swoje hehe pare lat temu przebijalem sie przez kaldame w kirgizji w polmetrowym pierwszym sniegu latem dwa dni mi zajelo gdy normalnie 3-4 godziny z przerwami na foty a czemu tak draze bo tlucze mi sie taki temat po zakatkach lba od paru lat 2-3 miechy zimowej wyrypy struclem po sowietstanach i robie rozeznanie kazdej mozliwosci glowne drogi juz mi sie troche przejadly z bocznych w pamirze i kirgiskim tienszanie zjezdzilem latem spora czesc zadupii tera kombinuje na zime zbieram se wszelkie dane sprawdzam ostatnio kazda zime co sie tam (w sowietstanach) dzieje pod katem ewentualnej ruty wiec najlepiej jak sa bezposrednie realacje dlatego twoja jest taka istotna w szczegole ale niestety temat na razie malo aktualny wiadomo czemu wiec to teoretyczne dywagacje ino moze kiedys jak sie swiat ustabilizuje oby bo na razie to bida ruskie wiz nie bardzo chca nam dawac przez azerbejdzan sie nie da, bo wpuszczaja tylko droga lotnicza iran zagrozony wojna w dodatku to koszty bo albo karnet de pasaz albo grube lapowy na granicy kirgiz z tadzykiem tez prawie wsio miedzy soba pozamykali, choc to akurat daloby rade objechac wracajac do uzbeckiej fergany jak nie certyfikaty na eliksiry to napierdalanki geopolityczne nowy wspanialy swiat psiakrew --- te zakosy pod podroznikow latem tez czasem bywaja malo stabilne i potrafia sie sypac kamyczkami oczywista, ze zima szeldbym dolina rzeki ino byloby to upierdliwe mocno ale zaczac trza by bylo na wysokosci alpinlagru a nie pod trojkatna sciana zagladnij tam kiedys o to mi szlo dzieki jeszcze raz |
|
|
El Capitan
11.08.2023 12:48 |
El Capitan,
11.08.2023 12:48
"Pik Lenina zimą" - fascynująca przygoda. W warunkach letnich dwa razy mi się nie udało (w 2015 do obozu 4 około 6400 m, w 2017 do wysokości około 7080 m), nie udało się między innymi dlatego że było zdecydowanie za ciepło, może przy trzeciej próbą uda się zimą.
|
Post edytowany. Ostatnio: 11.08.2023 12:49
|