Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem


Porada dla żółtodzioba
Jan Kunicki , (Gość), 08.02.2019 00:18 Hej ,
czy znalazł by sie ktos tak mily i zechciał mi odpowiedzieć na dwa pytanka, na ktore nie udalo mi sie na forum znaleźć odpowiedzi.
Mianowicie od jakiegoś czasu wspinam sie na scianie sztucznej jednak, chciałbym spróbować powaznej wspinaczki górskiej, jako że pewne doświadczenie w turystyce górskiej (co prawda raczej niskich gór bo w Tatrach tylko Granaty i Kościelec) chcialbym rozwinąć umiejętności wspinaczki, wiec jakie kórsy bądź inne sposoby na to polecacie?
A drugie, to wzasadzie prośba o jakieś anegdotki. Jako że wspunaczka to sport zespołowy to jak wy znaleźliście partnerów do wspinania?
Z góry dziękuję
Janek
Post edytowany. Ostatnio: 08.02.2019 00:18
PiotrN, 08.02.2019 09:17 Cześć
ja pojechałem na obóz zimowy KWW i wziąłem unifikację
​polecam 
 
Marek Grądzki, (Gość), 08.02.2019 09:31 Janku, po Bożemu to będzie tak: w pierwszym sezonie na ścianie poznajesz zarys wstępu do podstaw wspinania. W kolejnym sezonie idziesz na kurs skałkowy, tam w skałach uczysz się kolejnych rzeczy, pod kątem gór najważniejsze będzie wspinanie na własnej asekuracji (stąd warto rozważyć np. kurs w Sokołach). Jeśli zdążyłeś nabrać doświadczenia w skałach, to w następnym sezonie idziesz na letni kurs taternicki, gdzie uczysz się podstaw działalności w górach i przygotowujesz do samodzielnego wspinania (tzn. bez instruktora). Potem znajdujesz partnera (w Klubie, na ściance, na kursie, w internecie itd.) i działasz na własną rękę. Jeśli pociąga Cię wspinanie zimą, to tak jak Piotrek polecam po letnim kursie taternickim pojechać na unifikację na obóz klubowy. Są zimowe kursy taternickie, to na pewno super sprawa, ale mają poważne minusy: to kolejna kasa, a do tego jest niemożliwością trafić w Tatrach tyle dni lampy z rzędu, ile trwa kurs, więc trzeba kombinować. Obóz zimowy jest niezłym substytutem, pod warunkiem że masz doświadczenie w górach letnie i najlepiej turystyczne zimowe, a do tego jesteś kumaty i nie oczekujesz od kolegi-unifikatora tego samego co od instruktora na kursie, bo zasady są inne. Po za tym obóz to rewelacyjne miejsce na poznanie partnerów do wspinania i do wysłuchiwania anegdotek. Moja wspinaczkowa droga tak wyglądała i tę drogę polecam. 

Oczywiście w dzisiejszych czasach wielu robi nie po Bożemu: możesz iść do sklepu i nakupować szpeju, a potem znaleźć instruktora, który Cię przeciągnie gdzie tam będziesz sobie życzył. Nawet na Everest Cię zabiorą, kwestia kasy. Zdobędziesz sporo doświadczenia, po kilku takich akcjach może nawet będziesz w stanie działać samodzielnie, z lepszym lub gorszym skutkiem. Może nawet przy okazji znajdziesz partnerów do wspinania. 

Od Ciebie zależy, którą opcję wybierzesz. Powodzenia!
BartekG, 08.02.2019 11:06 Janku,
U mnie wyglądało to tak (nie do końca "po bożemu") - po krótkim okresie turystyki tatrzańskiej postanowiłem pójść na ściankę jako formę treningu uzupełniającego poprawiającego koordynację i poruszanie w terenie gdzie trzeba użyć rąk itp. Poszło nie do końca tak jak zakładałem bo szybko złapałem bakcyla i po mniej-więcej roku z groszem wędkowania wziąłem instruktora żeby nauczyć się wspinania z dołem. Tak wspinaczka z dodatkowego treningu stała się nowym zainteresowaniem. Kilka miesięcy później zapisałem się na klubowy kurs wspinaczkowy gdzie nauczyłem się wspinaczki w skałkach sportowo i na własnej asekuracji. Cały kolejny sezon poświęciłem na szlifowanie umiejętności i nabieranie wprawy w samodzielnym wspinaniu w skałkach (Jura, Sokoliki, Stokówka). Dopiero w następnym sezonie po wstępnym rozwspinaniu w skałach wybrałem się z bardziej doświadczonym kolegą na pierwszy wspin w Tatrach na prostych drogach kursowych (III, IV).
W zakresie zimy jestem wciąż na etapie turystyki. Zrobiłem kurs turystyki zimowej i lawinówkę. Jadę na obóz z unifikacją żeby postawić pierwsze kroki we wspinaniu.

Jeśli chcesz przejść ze ściany w góry to polecam zrobić kurs wspinaczkowy w skałach z własną asekuracją. Tam nauczysz się wszystkich niezbędnych podstaw. Po kursie potrenuj w skałach a w góry wybierz się jak nabierzesz wprawy. Napiszę truizm ale przechodząc ze ścianki nie każdy to sobie uświadamia - Tatry to drogi wielowyciągowe więc oprócz umiejętności samego poruszania się w skale trzeba też sprawnie operować szpejem. Zakładanie przelotów, budowanie stanowisk, przekazywanie sobie szpeju na stanie - to wszystko zajmuje dodatkowy czas. Osoby początkujące (takie jak np. ja) na początku na tych operacjach tracą najwięcej czasu, wiec na prawdę warto najpierw przetrenować to wszystko w skałach.

Jak będziesz potrzebował topo kursowych dróg tatrzańskich to daj znać ;) Jest taki fajny podręcznik...
Jan Kunicki , (Gość), 08.02.2019 15:20 A jakie kórsy wspinaczkowe polecacie? Bo nawet klub ma 2 podstwowy i klubowy...
BartekG, 08.02.2019 11:06 napisał(a):
Jak będziesz potrzebował topo kursowych dróg tatrzańskich to daj znać ;) Jest taki fajny podręcznik...

A jaka to literatura?
BartekG, 08.02.2019 16:32 R.Kardaś, W.Święcicki "Topografia i terenoznawstwo" zeszyt szkoleniowy. 40-stronicowy poradnik wydany przez PZA. W założeniu był przeznaczony dla instruktorów taternictwa ale bardzo chętnie korzystają z niego wszyscy początkujący wspinacze tatrzańscy bo zawiera niezłe topo (schematy+opisy) najbardziej popularnych dróg kursowych.

[edit]
Tylko na tym etapie nie jest Ci on jeszcze potrzebny. Podstawowym błędem początkujących jest nieodparta chęć pójścia na skróty byle szybciej wbić się w tatrzańską drogę. Niestety to jest prosta droga do wypadku. Najpierw ogarnij skałki, nabierz wprawy (wiosną ruszy zapewne kolejna edycja klubowego kursu - naprawdę warto skorzystać). Na Tatry przyjdzie czas. Ścianka to gimnastyka, Tatry to rzemiosło. Drogi mają kilkadziesiąt, sto albo i kilkaset metrów. Kilka godzin roboty. Jeden wyciąg to 30-40m czyli 2-3x tyle co wysokość ścianki. No i wszystko robisz na własnej asekuracji więc jak polecisz to Ciebie i partnera będzie trzymać to co sami założyliście. Na ściance loty to norma. W Tatrach loty, te bezpieczne, kończą się w szpitalu a niebezpieczny ma się raz.
 
Post edytowany. Ostatnio: 08.02.2019 17:04
Jan Kunicki , (Gość), 08.02.2019 18:06 BartekG zdaję sobie z tego sprawę ale moze kiedy będzie trzeba to sobie przypomnę o tej książce ;)
Roman Mendaluk, (Gość), 09.02.2019 12:03
BartekG, 08.02.2019 16:32 napisał(a):
R.Kardaś, W.Święcicki "Topografia i terenoznawstwo" zeszyt szkoleniowy. 40-stronicowy poradnik wydany przez PZA. W założeniu był przeznaczony dla instruktorów taternictwa ale bardzo chętnie korzystają z niego wszyscy początkujący wspinacze tatrzańscy bo zawiera niezłe topo (schematy+opisy) najbardziej popularnych dróg
 
Ten poradnik obejmuje okolice gasienicowej. Czy wiesz moze czy dla okolic morskiego tez cos takiego wydali?
 
BartekG, 09.02.2019 14:02
Romek, 09.02.2019 12:03 napisał(a):
Ten poradnik obejmuje okolice gasienicowej.
 
Dokładnie Gąsienicowej (Kościelce, Świnica, Granaty) i Piątki (Zamarła, Kozi, Buczynowe Turnie).
 
Czy wiesz moze czy dla okolic morskiego tez cos takiego wydali?
Wydali ale spieprzyli.
W.Wajda, B.Kowalski "Standardy Wspinaczkowe w Morkim Oku i Tatrach Słowackich".
Tu masz recenzję z wymienionymi błędami - https://brytan.com.pl/standardy-ponizej-standardow/