Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem


Bezpieczenstwo w lodzie
olorin, 03.03.2021 02:59 Marzec zbliza nas do konca sezonu lodowego. Znosniejsze temperatury i dluzszy dzien zachecaja do wspinaczki wieksze rzesze wspinaczy. Ryzyko jednak amplifikuje sie gdy przestajemy patrzec na droge jak na potencjalnego lodowego morderce a oswajamy sie z nia i czujemy na niej komfort rodzimego drytoolowego ogrodka.
Wielokrotnie slyszalem mylne przekonanie ze wspinaczka w lodzie sprowadza sie do przemieszczania sie po idealnych klamach dokladnie tam gdzie ich potrzebujemy i ze wobec tego kazdy w miare sprawny wspinacz jest w stanie zrobic dowolna droge lodowa. Przekonanie to koncentruje sie wylacznie na technice ruchu i ignoruje wszystkie pozostale aspekty wspinania i obiektywnego ryzyka.
Pycha wspinacza - nieuzasadnione przeswiadczenie, ze jego/jej umiejetnosci techniczne i sila to wszystko co trzeba aby zapewnic bezpieczenstwo - prowadzi do poczucia komfortu. Nieusprawiedliwiony komfort prowadzi niejednokrotnie do tragedii.

JAK SOBIE RADZIC Z PYCHA?
1. przed przystapieniem do drogi szacujemy obiektywne ryzyko:
  a/ czy teren pod droga / nad droga jest lawinowy
  b/ czy jest prawdopodobne ze skalna kruszyzna odpadnie ze sciany i stoczy sie linia drogi
  c/ czy temperatury sa wystarczajaco niskie aby lod byl zwiazany ze skala
  d/ czy temperatury sa wystarczajaco wysokie aby kolumny lodowe nie mialy wewnetrznych naprezen
  e/ czy sa fragmenty cienkiego lodu na ktorych nie bedzie asekuracji
  f/ czy sa lodowe kolumny lub sople ktore groza peknieciem nawet gdy nie ma w nich naprezen
2. po oszacowaniu ryzyka odpowiadamy szczerze na pytanie - jak poradzimy sobie z tym ryzykiem.

Jesli nie mamy dobrych odpowiedzi - rezygnujemy z drogi. Zdecydowanie zbyt rzadko rezygnujemy z drog lodowych ktore sa dla nas za trudne! Lod bardzo wiele wybacza i czesto udaje sie przejsc droge pomimo niewystraczajacych umiejetnosci. Po takich przejsciach nalezy uczciwie powiedziec 'mialem szczescie, nie powinienem byl sie tam pchac' zamiast 'znowu sie udalo, widocznie jestem juz szostkowym wspinaczem'. To jest tzw. blad przezywalnosci. https://pl.wikipedia.org/wiki/B%C5%82%C4%85d_prze%C5%BCywalno%C5%9Bci

JAKICH OCZYWISTYCH BLEDOW UNIKAC?
7 GRZECHOW GLOWNYCH:

1. Nadmierny komfort pod sciana, Wspinacze zbyt dlugo przebywaja pod droga - ze sciany lodowej w kazdym momencie moze cos spasc. Mimo wielu wymowek ktore slyszalem ('musze zwinac line', 'musze sie wypiac z przyrzadu a karabinek mi sie zacial', 'musze sie przebrac bo mi zimno') nie ma zadnego powodu zeby stac akurat tam gdzie jest mniej bezpiecznie.
2. Zbyt powolne prowadzenie. Jesli czujemy sie niepewnie i musimy zakladac przeloty co metr lub dwa - to jest zupelnie OK pod warunkiem ze po przejsciu trudnosci reszte wyciagu poprowadzimy sprawnie. Jesli zapowiada sie ze bedziemy sie slimaczyc przez cale 60m to najlepiej wybrac latwiejsza droge.
3. Dziabanie zbyt blisko osadzonej juz dziaby. Dolozenie drugiej dziaby w to samo miejsce na skale moze zwiekszac pewnosc chwytu, ale dziabiac lod blisko osadzonej juz dziaby jedynie ryzykujemy ukruszenie istniejacego juz chwytu.
4. Nieprzemyslane wyciagi. Kazdy wyciag nalezy zaczynac z bezpiecznego miejsca (niezagrozonego spadajacymi kamieniami i lodem) i konczyc w bezpiecznym miejscu.
Zbyt krotkie wyciagi. Dluzsze wyciagi => mniej czasu na stanowisku => mniej czasu na drodze => mniejsza szansa oberwania kamieniem, bryla lodu lub spadniecia razem z cala droga.
5. Zbyt mocne dziabanie w wiszacy lod. Do utrzymania ciezaru ciala wystarcza wbic (lub wskrobac) dziabe na glebokosc 1cm. Z oczywistych przyczyn staramy sie utrzymac sensowny margines bledu i wbijac dziaby glebiej. Bardzo glebokie zadziabania moga niestety naruszyc globalna strukture lodu i spowodowac glebokie pekniecie, a w rezultacie nawet zalamanie sie calego wyciagu lodu. Najlepiej przed prowadzeniem odpowiedziec sobie na pytanie "czy jestem w stanie przejsc cala kolumne bez panicznego dziabania w lod na samych plytkich osadzeniach?" - jesli nie, wybieramy inna droge.
6. Zbulowanie. Wspinajac sie w lodzie nie mozna dopuscic do zbulowania sie. Trzymanie sie dziab to podstawa bezpieczenstwa. Jesli czujemy ze scisk staje sie slaby musimy odpoczac. Jesli sie nie da, musimy sie jakos ratowac - wkrecic srube i wpiac sie do niej, lub chociaz wpiac sie do dziaby. Gorszy styl jest lepszy niz panika i jej konsekwencje.
7. Prowadzenie pod innymi wspinaczami. Nie wiem czemu to sie w ogole zdarza, ale mam nadzieje ze nie wymaga komentarza.

TO JAK NALEZY SIE WSPINAC?

Te dwa filmy prezentuja idealna technike wspinaczki lodowej:
https://www.youtube.com/watch?v=rjMVSlQilKk
https://www.youtube.com/watch?v=OrL1a40Bdyc
warto je obejrzec jednoczesnie pamietajac ze kazdy z tych panow poza drogami za WI6+ ma na koncie drogi za M14. To nie sa przecietni wspinacze o troche lepszej technice. Stas dodatkowo wspina sie z ostrzami wlasnego projektu o nieprzecietnych mozliwosciach. Z tych filmow mozemy sie uczyc poprawnej techniki, ale nie znaczy to ze po ich obejrzeniu powinnismy sie wybrac na drogi podobnej trudnosci.

ILUSTRACJE (grzech #1)

Fot 1. Lauren Shartell zaklada uprzaz i puchowe spodnie do asekuracji na wygodnym oslonietym wyplaszczeniu paredziesiat metrow przed droga. Zaden inny zespol ktory widzielismy nie zatrzymal sie tutaj; wszyscy szpeili sie tuz pod droga!

fit
Fot 2. Pozostalosci lawiny kamieni ktora zbombardowala miejsce szepejenia sie pozostalych zespolow. Szczesliwie w momencie zejscia lawiny nikogo nie bylo pod droga.

fit
Post edytowany. Ostatnio: 03.03.2021 03:05
olorin, 03.03.2021 03:46 ILUSTRACJE (grzech #2 i #4)

Fot 1. Droga Bridal Veil Right, Provo Canyon (https://www.mountainproject.com/route/105882807/bridal-veil-right). 173m przewyzszenia; pierwsze 65m za WI4-WI5, pozostale 100m za <=WI3. 1h05m wspinania.

fit
Fot 2. Przebieg drogi z zaznaczonymi przelotami. Czwarty przelot wypada na koncu glownych trudnosci (WI4-WI5).

fit

Fot 3. Line dobieramy odpowiednio do drogi. Na Bridal Veil Right 70m doprowadzi nas od podstawy sciany do konca "drugiego wyciagu" - duzej snieznej polki. Zeby podejmowac dobre decyzje o przebiegu wyciagow trzeba miec dobre informacje - przed przejsciem czytamy opis drogi, podczas przejscia komunikujemy sie z partnerem. 

fit
Fot 4. Jesli przypadkowo stracony lod nie ma szans uderzyc idacego na drugiego wowczas mozemy rozwazyc asekuracje lotna zamiast budowania stanowiska. Ropeman ulatwia prowadzenie kolejnych stromych progow lodowych (pozwala wybrac line na zapas i przejsc caly prozek nie czekajac na drugiego).


fit
olorin, 03.03.2021 04:49 ILUSTRACJE (grzech #3)

https://youtu.be/-rSbSPMAAkc?t=188

ILUSTRACJE (grzech #4)

Fot 5. Nieosloniete stanowisko po srodku niczego.


fit

ILUSTRACJE (grzech #5)

https://www.youtube.com/watch?v=TQByrChFhZQ
https://www.youtube.com/watch?v=P-f7S0YS4Dc
https://rockandice.com/climbing-news/terrifying-ice-dagger-collapse-8-meter-fall-on-cam/

ILUSTRACJE (grzech #6)

https://www.youtube.com/watch?v=SokGmt8axgw
https://vimeo.com/20549603

ILUSTRACJE (grzech #7)

Fot 6. Weeping Wall, Alberta

fit
Ryszard Urbanik, 03.03.2021 08:48 Dzięki za darmową lekcję
dr, 03.03.2021 10:52 klasa opracowanie!

poz_dr
olorin, 04.03.2021 21:17 Zjazdy w lodzie. Jak najlepiej zjechac po zrobieniu drogi lodowej? Szybko. Procedura jest nieskomplikowana:
  1. Znajdujemy miejsce na zalozenie (kolejnego) zjazdu w dobrym i suchym lodzie. Wybieramy wygodne polki na ktorych mozna bezpiecznie stac.
  2. Wkrecamy srube i wpinamy sie w nia. 
    fit
  3. Wkrecamy srube dla partnera, ktory zaraz dojedzie do stanowiska.

    fit
  4. Wkrecamy zielona (22-23cm) srube pod katem 60st do lodu i 10st do pionu pod sruba w ktora jestesmy wpieci.

    fit
  5. Wykrecamy srube, odmierzamy ~18cm od dziury lekko po skosie w dol i przykladamy tam srube. Patrzymy w dol wywierconego otworu i wkrecamy srube tak aby przeciela istniejacy juz otwor.

    fit
  6. Przeplatamy line przez stworzonego przez nas abalakova. Jesli zjezdzamy na dwoch linach roznej grubosci - przeplatamy grubsza. Wytrzymalosc abalakova mocno zalezy od srednicy liny. Nigdy nie nalezy uzywac <7mm (co i tak nie jest problemem przy zjazdach).

    fit
  7. Wpinamy przyrzad i zjezdzamy. Poniewaz podczas zjazdu przyrzad sie rozgrzewa i topi snieg/lod ktory pozniej splywa na karabinek i zamarza - warto do zjazdow uzywac karabinki ktore sie nie zacinaja, np. grivel double gate.
UWAGI I USPRAWNIENIA:
  1. Jezeli nie czujemy sie w 100% pewnie w miejscu z ktorego zjezdzamy (stoimy, nie wisimy, ale istnieje ryzyko zeslizgniecia sie) mozemy polaczyc sruby przedluzonym ekspresem. Sruby maja wytrzymalosc ok. 7kN. Laczac sruby w ten sposob nie zwiekszamy wytrzymalosci, ale redukujemy ryzyko wynikajace z wkrecenia jednej ze srub w zly lod.

    fit
  2. Abalakov pionowy jest srednio 2-4kN mocniejszy niz poziomy. Pionowy naraza nas jednak na ryzyko zaklinowania sie w nim liny - jedna zyla przycina druga (zdarza sie to niestety niezaleznie czy sciagamy dolna zyle czy gorna). Dlatego dobrym rozwiazaniem jest prawie pionowy Abalakov (pod katem 10st).
  3. Dobre narzedzie do przeplatania liny zaoszczedzi sporo czasu. Polecam www.jsnare.com. Dzieki niemu najlatwiej jest przeplatac line od dolu do gory (dzieki latwo zagladamy w otwor od gory, zaciskamy petle na linie i wyciagamy). Z gorszym narzedziem zwykle latwiej line przeplatac zgodnie z grawitacja (od gory do dolu). Wowczas lepiej zaczac wiercenie od dolnej dziury.
SYTUACJE NIETYPOWE
  1. Zgubilismy srube 22cm; co teraz? Abalakov wywiercony sruba 16cm jest wystarczajaco mocny do zjazdu. Dla bezpieczenstwa ubezpieczamy go wywierconym wyzej (przynajmniej 60cm wyzej - ubezpieczanie abalkova sruba lub ablakovem znajdujacym sie wewnatrz obciazonego stozka lodu absolutnie nic nie daje) poziomym Abalakovem z przepleciona gruba tasma (25mm).
  2. Zjezdzamy przez 200m pionowego lodu bez polek. Wowczas zamiast wpinac sie w jedna srube, budujemy stanowisko z dwoch srub lub jednej sruby i jednego abalakova.
  3. Nigdzie nie ma suchego lodu. Prawdopodobnie oznacza to ze niepowinnismy sie byli wspinac po tej drodze, ale skoro juz sie stalo - odkuwamy zewnetrzna warstwe lodu dziaba, wiercimy abalakova w glebszym, zimniejszym lodzie i przeplatamy gruba tasme zamiast liny aby nie ryzykowac przymarzniecia liny do lodu.
  4. (Sytuacja typowa w niektorych miejscach): szykujemy sie do zjazdu ale znalezlismy gotowego abalakova z przeplecionym sznurkiem/tasma. Uzywamy go do zjazdu TYLKO jesli: a/ sznurek ma przynajmniej 7mm srednicy lub tasma ma przynajmniej 12mm grubosci b/ widac wezel i jest dobrze zawiazany.
Post edytowany. Ostatnio: 04.03.2021 21:26
dr, 05.03.2021 23:23 kolejne świetne opracowanie;
niemniej nie znajduję powodu dla niełączenia śrub górskim ekspresem w każdym przypadku;

poz_dr
olorin, 09.03.2021 19:11 Asekuracja w lodzie.

MOTYWACJA

W skale asekurujemy się aby, gdy trudności nas przerosną, móc bezpiecznie odpaść. W lodzie motywacja ta się nie sprawdza bo 1/ lot, nawet ubezpieczony śrubą nigdy nie jest bezpieczny 2/ trudności w dobrym lodzie nie mają powodu nas przerastać - w słabym zwykle nie ma jak założyc askuracji.
Dlaczego więc askurujemy się w lodzie? Zwykle jest to kombinacja trzech powodów:
  1. Złagodzenie skutków nieprzewidzianych sytuacji - w każdym momencie wspinania czynniki od nas niezalezne mogą doprowadzić do odpadnięcia; choć prawdopodobieństwo jest znikome skutki odpadnięcia bez asekuracji są letalne.
    Zależnie od szacowanego przez nas ryzyka i akceptacji konsekwencji dobrze jest wkręcić śrubę przynajmniej raz na 10m - 20m niezależnie od tego jak komfortowo się czujemy z trudnościami.
  2. Komfort psychiczny. Wkręcenie śruby zwiększa komfort psychiczny, pozwala nam się poczuć pewniej i w konsekwencji wspinać szybciej i lepiej technicznie. Bezpieczeństwo podczas wspinaczki zależy głownie od techniki i szybkości ruchów, więc paradoksalnie przez ten mechanizm nawet śruba w słabym lodzie istotnie zwiększa nasze bezpieczństwo.
    Śruby wkręcamy przed spodziewanymi trudnościami, aby trudności przejść płynnie i bez zatrzymywania się. Dobrym przykładem dla początkujących i średnio-zaawansowanych wspinaczy jest wkręcanie śruby przed wejściem w pion oraz przed wyjściem z pionu na kolejną lodową półkę.
  3. Bezpieczeństwo partnera. Nawet jeśli poziom ryzyka wynikający z solowania jest dla nas akceptowalny nie znaczy to że jest on również akceptowalny dla naszego partnera. Wkręcenie jednej śruby zaraz po opuszczeniu stanowiska (ew. również wpięcie w nią absorbera) i kolejnej po kilku metrach wspinaczki znacznie zredukuje ryzyko wyrwania stanowiska i narażenia życia partnera. NIGDY nie używamy jednej ze śrub stanowiska jako przelotu. Jest to kompletne zaprzeczenie tego punktu i w konsekwencji wyraz braku szacunku dla partnera.
Wspinając się z lodzie nasze bezpieczeństwo wynika z tego że trzymamy się dziab i stoimy w rakach na lodzie. Śruby nie zapewniają bezpieczeństwa; są rodzajem polisy ubezpieczeniowa która może złagodzić skutki. Prowadzenie nie odbiega daleko od solowania - jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości czy damy radę poprowadzić daną drogę: wówczas nie próbujemy.

JAK WKRĘCAĆ ŚRUBY
  1. Szybko i sprawnie
  2. Prostopadle do lodu lub lekko do góry(*) (między 0 a 15st).
  3. W dobry wklęsły lód (być może trzeba w tym celu oczyścić lód dziabą)
  4. W wygodnej pozycji - wbijamy porządnie raki, przytrzymujemy się dziaby na wyprostowanej ręce, wkręcanie śruby to forma restu
  5. W istniejące dziury po śrubach o ile w wyniku topienia się lodu nie zwiększyły swojej średnicy
  6. Na wysokości biodra(**)
(*) Wkręcać do góry, czyli tak aby plakietka była niżej niż zęby śruby.

fit
(**) Zasada dotyczy pionowego lodu w którym siłą rzeczy wisimy na jednej dziabie. Dociskanie śruby do lodu nad głową, czyli wg. trzeciego prawa Newtona odpychanie sie od lodu przekłada się na siłę wyciągającą dziabę z lodu. Nie aplikuje się to do sytuacji gdy stoimy wyłącznie na nogach i mamy ręce wolne - wówczas możemy bezpiecznie wkręcić śrubę nad głową. Podobnie nie aplikuje się do nieoczywistego (>WI6) niepionowego lodu (np. przewieszeń i dachów).

JAKIE ŚRUBY

Punkt pierwszy poprzedniej sekcji dyktuje:
  1. Ostre - tępe śruby ostrzymy lub wymieniamy
  2. Z korbką (po wkręceniu korbkę składamy aby lina się nie zahaczyła o nią w wypadku lotu)
Dodatkowo:
  1. Śruby o większej średnicy (np. Petzl) mają przewagę gdyż mozna je wkręcić w dziurę po mniejszej śrubie.
  2. Aluminiowe tylko jeśli nas stać (są droższe i szybciej się zużywają)
  3. Śruby 13cm są wystarczająco mocne. Na drogę po grubym lodzie zabieram: 8x 13cm + 1x 16cm + 1x 22cm. Mój standardowy zestaw to: 1x 8cm + 3x 10cm + 5x 13cm + 1x 22cm.
GDZIE TRZYMAĆ ŚRUBY

Wspinanie bez specjalnych karabinków (caritooli) na śruby jest niepotrzebnie uciążliwe. Dwa systemy które się sprawdzają to:
  1. Dwa wielkie caritoole po każdej stronie uprzęży
  2. Cztery - pięć zwykłych caritooli. Plastikowe caritoole (szczególnie petzl) mają bardzo małą wytrzymałość i zdarza się że pękają przy otarciu o skałę / lód. Ponieważ w wyniku pęknięcia tracimy wszystkie śruby które na nim wisiały lepiej jest rozłożyć śruby równomiernie na wiele karabinków.
LINA

Tradycyjnie do lodu używa się lin połówkowych ze względu na długość zjazdów i lżejsze konsekwencje w przypadku przecięcia jednej żyły przez spadający lód.
Wg. mnie ryzyko związane z przebywaniem na lodzie jest większe niż ryzko przecięcia liny i w związku z tym najlepsze rozwiązanie to takie które pozwoli nam się przemieszczać NAJSZYBCIEJ. Dla mnie jest to pojedyncza lina 80m i rep służący do ściagania liny po zjeździe (ew. edelrid rap line).

SYTUACJE NIETYPOWE
  • Dach - śruby w znacznym stopniu trzymają się w lodzie na gwincie. Można je więc stosować w lodowych dachach.
  • Kalafior - najpierw próbujemy kalafior odłupać, gdy zostanie już tylko solidna jego część wkręcamy śrubę od dołu.
  • Blob - lodowy blob wielkości głowy może być solidnym punktem asekuracyjnym
  • Wiszące sople - NIE wkręcamy śruby aż do miejsca w którym sopel łączy się ze skałą. Od tego miejsca przechodzimy przynajmniej 3m przed wkreceniem sruby!
  • Kolumny lodowe - musimy chłodno ocenić czy bardziej boimy się odpadnięcia czy tego, że kolumna pęknie pod nami i spadnie. Trudno o uniwersalną radę, ale często właściwą decyzją jest nie wkręcanie żadnych śrub w kolumnę.
  • Zbyt cienki lód - mając do dyspozycji 6cm lodu wciąż możemy wkręcić srubę a następnie założyc pętlę z wyblinką na śrubie przy powierzchni lodu.
FOTOGRAFIA

Prowadząc drogę lodową musimy się czuć na tyle pewnie, że gdyby lina i śruby nagle zniknęły nie odczulibyśmy dyskomfortu.

fit
Post edytowany. Ostatnio: 30.10.2023 06:13
Kajman, 09.03.2021 20:46 Do noszenia śrub, bardzo sobie chwalę takie coś https://www.decathlon.pl/p/zawieszka-rack/_/R-p-9193?mc=8273617
kwieciński, 10.03.2021 09:08 Dziękuję!
Wojciech Nowicki, (Gość), 12.03.2021 13:30 Dzięki JJ za kolejny kawał wiedzy, nie przestawaj!
olorin, 12.03.2021 18:28 .
Post edytowany. Ostatnio: 12.03.2021 18:30
olorin, 22.03.2021 06:07 Sprzęt do wspinania w lodzie.

Podczas wspinania w lodzie polegamy na sprzęcie w podobnym stopniu co na drogach hakowych za A3 lub więcej. Głównym źródłem bezpieczeństwa są dobrze wbite w lód dziaby (na połogu W przeciwieństwie do hakówki w lodzie kluczowa jest też sprawność i szybkość przemieszczania się. Najwięcej energii we wspinaczce kosztuje wbijanie dziab i raków. Technika ruchu jest bardzo ważna i bez niej nie ma szans na efektywność, ale nieodpowiedni sprzęt również niepotrzebnie pochłania cenną energię. W bardziej ekstremalnym lodzie (kolumnach i wiszących soplach) źle naostrzone ostrza zwiększają także ryzyko naruszenia całej struktury lodu.

RAKI

Zacznę od najłatwiejszego tematu - raków. Na rynku jest dostępnych wiele typów podzielonych ze względu na przednie zęby:
  • pionowe monopointy
  • pionowe dualpointy
  • poziome dualpointy
  • poziome monopointy (np. BD snaggletooth)
oraz typ mocowania do buta
  • automatyczne
  • pół-automatyczne
  • koszykowe/paskowe
Poza podstawowymi typami jest też na rynku rozmaitość hybryd. To co ważne jest jednak proste:
  1. Raki muszą pasować do buta, solidnie się trzymać i nie powodować dyskomfortu. Zgubienie raka podczas wspinaczki prowadzi do znacznie gorszej sytuacji niż zabranie mniej odpowiednich raków do danej drogi.
  2. Im twardszy i im bardziej jednolity lód tym lepiej się po nim wspina z zębami o mniejszej powierzchni. Na powyższej liście typy zębow posortowane są od najmniejszej do największej powierzchni. W szczególności do suchego twardego lodu w -20C o jednolitej strukturze najlepiej się sprawdzą pionowe mono-pointy; do śniego-lodu i "kaloryferów" najbardziej stabilne będą poziome mono-pointy.
  3. Ostre zęby lepiej się wbijają ale na drogach 
*Ostrzenie*
Podstawowym sprzętem do ostrzenia sprzętu lodowego (ostrzy i raków) jest półokrągły pilnik; najlepiej diamentowy. Wiele współcześnie produkowanych ostrzy ma twardość powyżej 54HRC i pinik metalowy na długo nie wystarczy.
NIE należy używać narzędzi które mogą rozhartować stal (szlifierek kątowych, stołowych, etc.). Jeśli konieczne jest zdjęcie dużej ilości materiału i pilnik jest do tego zbyt wolny najlepszym narzędziem będzie dremel z wolframowymi lub tungstenowymi frezami.
Na załączonych rysunkach pokazany jest schemat ostrzenia. Pionowe zęby ostrzymy obłą częścią pilnika od dołu aby uzyskać krawędź na której raki stoją. Płaską cześcią wyrabiamy ostrą przednią krawędź do wbijania. Poziome zęby ostrzymy od dołu i od góry płaskim pilnikiem tak aby raki stały na krawędzi wbijania.

fit   fit
Z oczywistych przyczyn częste ostrzenie skraca życie raków, jednocześnie zwiększając komfort wspinaczki.

DZIABY

Typów dziab jest jeszcze więcej niż typów raków i wszystkich tutaj nie wymienię. Większość dziab dostępnych na rynku dobrze nadaje się do wspinania w lodzie; wyjątkami są tylko dziwne dziaby stworzone specjalnie do drytoolu lub na zawody (np. Jet B). Istotnymi czynnikami różnicującymi są:
  1. Dostępność dobrych ostrzy (czynnik najważniejszy)
  2. Dostępność ciężarków do ostrzy
  3. Materiał (aluminium doskonale przewodzi ciepło i w związku z tym doskonale odprowadza je z dłoni): aluminium, stal, drewno, włókno węglowe.
  4. Waga i wyważenie - idealne są lekkie dziaby z ciężką głowicą i/lub ciężarkami; równomiernie wyważone dziaby wbijają się zdecydowanie trudniej, szczególnie gdy są lekkie
Kupując dziaby z włókna węglowego warto się upewnić, że jest to rzeczywiście materiał z którego dziaba jest zrobiona a nie tylko materiał którym jest powleczona.
Liczba chwytów (jeden, dwa lub trzy) nie ma znaczenia, gdyż w lodzie zawsze używamy tylko długiego chwytu, nigdy skrótu. Geometria chwytów wpływa na technikę wbijania, lecz prawie do każdej można się przyzwyczaić. Geometria górnej części styliska może pozwalać na obejmowanie większych "kalafiorów" - jest to pomocne ale nigdy nie jest decydującym czynnikiem w trudnościach lodu.

OSTRZA

Ostrza lodowe mają zupełnie inną charakterystykę niż ostrza do drytoolu i nie da się połączyć zalet jednych i drugich. Do sporadycznego wspinania w lodzie (szczególnie nieekstremalnym - do WI6) w zupełności wystarczą standardowe ostrza mikstowe. Poniżej prezentuję metody przerobienia standardowego ostrza tak aby było lepsze do lodu (czyli gorsze do drytoolu).
W kolejności od moim zdaniem najważniejszych czynników ułatwiających wspinanie w lodzie:
  1. Grubość: pocienienie ostrza tak by na wysokości drugiego zęba miało grubość 2.8mm
  2. Wysokość: zmniejszenie profilu ostrza tak aby od dółu drugiego zęba do górnej ostrej krawędzi było 7mm
  3. Modyfikacja pierwszego zęba. Pożądany kształt przedstawiony jest na rysunku. Długość X dobieramy tak abyśmy w dobrym lodzie czuli się komfortowo wisząc na dziabie wbitej na głębokość X. Podcięcie drugiego zęba jest opcjonalne (większe podcięcie zmniejsza ryzyko przypadkowego wysunięcia się dziaby i jednocześnie utrudnia celowe wyjęcie dziaby).
  4. Ostra górna krawędź ostrza. Ułatwia wyciąganie ostrza z lodu i sprawia że nie potrzebujemy dodatkowego noża do cięcia repów w razie nieplanowanych zjazdów.
  5. Grzebień. Wszelkie zęby na górnej krawędzi ostrza przeszkadzają we wspinaczce lodowej. Zaoblamy je lub usuwamy
  6. Wysunięty piąty ząb. Na strukturach lodowych w które nie da się wbić dziaby a można je jedynie zahaczyć kluczową rolę odgrywają dolne zęby w centralnej części ostrza. Jako hamulec bezpieczeństwa i ostatnia deska ratunku może posłużyć mocniej wysunięty w dół ząb w przedniej części ostrza.
  7. Sfazowanie. W wyjmowaniu ostrza z lodu pomoże sfazowanie dolnych zębów. Ponieważ w poprzednim punkcie stworzyliśmy wysunięty piąty ząb którego powierzchnia ma powstrzymać dziabę przed wysunięciem się z kalafiora - fazujemy wyłącznie zęby 2, 3 i 4.

fit   fit
Tak przygotowane ostrza pozwalają solidnie wbić dziabę przy pierwszym uderzeniu prawie za każdym razem. Pozwalają też na 'wyskrobanie' chwytu który wytrzyma ciężar wspinacza w około trzech-czterech ruchach. Utrzymają się na bardzo cienkich, przewieszonych polewkach lodowych. Istotnie zmniejszą ryzyko strukturalnych pęknięć w wiszących soplach.
UWAGA. Ostrze lodowe przygotowane w ten sposób NIE NADAJE się do używania na skale. Nawet jednokrotne użycie w delikatnym stein-pullerze może zagiąć pierwszy ząb w góre; lekkie uderzenie w skałę może zagiąć ząb w dół. W obu przypadkach naprawienie ostrza jest niemożliwe.
Post edytowany. Ostatnio: 25.03.2021 16:17
dr, 25.03.2021 09:29
  1.  
  2.  
  3. Ostre zęby lepiej się wbijają ale na drogach

Dżej Dżeju - czy nie ucięło tu jakiejś myśli? to pryma;

sekunda  - jak asekurujecie w lodzie na wielowyciągach?
przyrząd wpięty w jeden punkt stanowiska czy w ciało?
pytam u układ wspinacz + wspinacz(e), a nie przewodnik + klient(ci);

tercja - jeśli chodzi o podcięcie zęba to 
images?q=tbn:ANd9GcSyZujHRlGx-m7YDFD7BBg

w tym ostrzu zrobione było tak, że wyjmowanie było mordęgą;
opcjonalnie odrywało spore misy...
zatem ostrożnie z podcinaniem;

poz_dr
 
olorin, 25.03.2021 16:25 > Dżej Dżeju - czy nie ucięło tu jakiejś myśli? to pryma;

dzięki, rzeczywiście ucięło, uzupełniłem

> sekunda  - jak asekurujecie w lodzie na wielowyciągach? przyrząd wpięty w jeden punkt stanowiska czy w ciało?

Z góry - w stanowisko; prowadzącego - w ciało (zawsze troche dodatkowej amortyzacji)

> tercja

Ze wszystkim można przesadzić! 
olorin, 25.03.2021 19:56 Poradnik lodowy: zimno mi w ręce

Co mam zrobić żeby nie było mi zimno w ręce? Pytający zwykle spodziewa się prostej odpowiedzi typu "kup rękawiczki firmy X", co zwykle jest częścią (lub wręcz źródłem) problemu. Magiczne rękawiczki nie istnieją, jednak jest wiele rzeczy które można zrobić aby było ciepło w ręce. Ze względu na obszerność tematu jak i jego wagę podczas wspinania poświęcam mu cały post.

PODSTAWOWA FIZYKA
Ciepło (mierzone w kaloriach) to ilość energii wewnętrznej wymienianej między ciałami. Prędkość tej wymiany (kalorie na sekundę) zależy od różnicy temperatur ciał oraz od przewodnictwa cieplnego. Ręce marzną gdy odprowadzone z nich ciepło nie jest rekompensowane przez dostawę ciepła z ciała.
Podsumowując to czy jest zimno w dłonie zależy od:
  1. przewodnictwa cieplnego rekawiczek
  2. temperatury tego co dotykamy
  3. przewodnictwa cieplnego tego co dotykamy
  4. czasu dotykania
  5. dostawy ciepła do dłoni
Wszystkie te elementy są równie istotne i na wszystkie mamy wpływ podczas wspinaczki. Popularne twierdzenie że trzeba mieć lepsze rękawiczki koncentruje się na punkcie pierwszym ignorując pozostałe 4. Rozważny wspinacz waży każdy ruch w kategoriach: ile kalorii dodałem albo odjąłem z dłoni.

RĘKAWICZKI (1)
No dobrze, własności izolacyjne rękawiczek są jednym z pięciu elementów więc o nich napiszę. Przede wszystkim jednak rękawiczki muszą oferować wystarczającą precyzję aby służyć do tego do czego zamierzamy ich używać. Stosując zbyt grube rękawiczki do danego celu zyskujemy kalorie z punktu 1 ale oddajemy je w punkcie 4. Nie warto.
Przewodnictwo cieplne zależy nie tylko od materiału ale także od stopnia przemoczenia. Nawet najlepsze materiały zapewniają mniejszą ochronę gdy są mokre. Ponieważ szansa niezawilgocenia rękawiczek przez cały dzień wspinania jest bliska zeru (przynajmniej w typowych warunkach) najlepiej jest mieć ze sobą kilka par. Na suche łatwe drogi zabieram zwykle trzy pary:
  1. Rękawiczki podejściowe (z gore-texową membraną na wypadek konieczności przekopywania się przez śnieg). W tych rękawiczkach nie planuję się wspinać, ale od biedy na wędkę da się iść.
  2. Rękawiczki do wspinania (najgrubsze rękawiczki na daną pogodę w których mogę się komfortowo wspinać)
  3. Rękawiczki zapasowe lub do trudności (o jeden stopień cieńsze rękawiczki - na wypadek przemoczenia głównych lub napotkania niespodziewanie trudnego wyciągu na którym przydatna jest dodatkowa precyzja)
Na drogi mokre zabieram dodatkową parę rękawiczek kategorii 2 lub 3. Na bardzo mokre warto wziąć kompletnie nieprzemakalne i nieoddychające rękawice gumowe. Na drogi trudne zabieram dodatkowo ocieplane rękawiczki golfowe; czasem dwie pary).
Podczas wspinania zawsze mam drugą parę rękawiczek przy ciele pod bluzą aby się suszyły. Jeśli zdejmuje rękawiczki uważam żeby nie nasypał się do nich śnieg - taki błąd kosztuje bardzo dużo ciepła.
Dobrze zaprojektowane rękawiczki wspinaczkowe są grubiej ocieplone po zewnętrznej stronie dłoni. Ponadto nie są pulchne w dotyku a ocieplina nie przesuwa się podczas zakładania i nie wywleka na drugą stronę podczas zdejmowania.
Konkretny materiał nie jest istotny, ale ze współczesnych ocieplin do wspinaczki dobrze sprawdza się goretex infinum (który dodatkowo chroni od wiatru i w pewnym stopniu od wody), ociepliny polarowe oraz ewentualnie cienki thinsulate. Najgrubsza rękawiczka z jaką rozważyłbym prowadzenie (choć niechętnie) ma ocieplinę polarową grubości 190g. Do asekuracji mogą posłużyć osobne, mniej precyzyjne rękawiczki (najlepiej dwu- lub trzy-palczaste) z primaloftu.
Ostatnia trywialna obserwacja dyktowana dostępnością rynkową: rękawiczki do lodu nie mają powodu być dłuższe niż do nadgarstków. Jeśli rękawy nie nachodzą na rękawiczki znaczy że mamy za krótkie rękawy a nie za krótkie rękawiczki.

TEMPERATURA CIAŁA OBCEGO (2)
Choć pozornie wydaje się że nie mamy na nią wpływu - przecież nie kontrolujemy pogody - we wspinaniu lodowym rzadko dotykamy rzeczy o temperaturze powietrza. Bezpośredni kontakt dłoń ma zwykle tylko z rękawiczką, którą przed założeniem możemy nagrzać pod koszulką. To doskonały sposób przekazania energii do dłoni.
Przez rękawiczkę przez 99% czasu dotykamy dziab, a dziaby przecież też można nagrzać pod kurtką. Owszem, nie nagrzeją się do "ciepłej" temperatury ale z -15C spokojnie da się je nagrzać do 5C. Strata energii w czasie będzie więc proporcjonalna do (30C-5C)=25C a nie (30C- -15C)=45C a więc prawie o połowę (!!) wolniejsza.
Najgrzewanie rękawiczek i dziab ma największe znaczenie przez pierwsze 10 minut wspinania. Po 20 minutach wszystko wraca do stanu równowagi. Jeśli więc mowa o prowadzeniu szkockiego XI/9 - różnica pod koniec wyciągu będzie niezauważalna; jeśli jednak mowa o 50m WI5 wówczas nagrzane dziaby zapewnią nam zwiększony komfort przez przynajmniej połowę prowadzenia.

PRZEWODNICTWO TEGO CO DOTYKAMY (3)
Zacznijmy od ustalenia faktów odnośnie przedmiotów które dotykamy podczas typowej wspinaczki:
  • Stop aluminium: 100 W/mK
  • Stal: 40 W/mK
  • Tytan: 20 W/mK
  • Włókno węglowe z epoxy: 2-10 W/mK
  • Granit: 2.5 W/mK
  • Lód: 2.3 W/mK
  • Plastik: 0.5 W/mK
  • Guma: 0.2 W/mK
  • Śnieg: 0.05 W/mK
No i niestety to czego dotykamy najczęściej (dziaby) jest zwykle zrobione z materiału o największym przewodnictwie cieplnym. Minimum tego co możemy zrobić to owinąć dziaby gumą. Droższą alternatywą są dziaby z innego materiału, np. włókna węglowego.
Operując sprzętem unikajmy trzymania przedmiotów aluminiowych i stalowych (np. trzymamy ekspresy za taśmę, nie za karabinek) a gdy już musimy je trzymać staramy się to robić jak najkrócej. Do operacji które wymagają najwięcej styczności z metalem (zakładanie raków, przygotowanie śrub i ekspresów do prowadzenia) warto rozważyć zdjęcie (!!) rękawiczek. Dlaczego? Bez rękawiczek znaczną część tych czynności wykonamy bez dotykania metalu i dodatkowo zredukujemy czas trwania tego procesu.

CZAS DOTYKANIA (4)
Założenie raków w 20 sekund bez rękawiczek może kosztować mniej energii niż zakładnie ich przez 5 minut w rękawiczkach (szczególnie uwzlegniając to, że w pierwszym przypadku większość czasu spędzamy dotykając plastikowej klamry i nylonowej taśmy).
Główną treścią i podstawowym czynnikiem tego punktu jest jednak prowadzenie wyciągu i czas kontaktu dłoni z dziabami. "Cieplejsze", a tak na prawdę grubsze, rękawiczki wymagają więcej siły do trzymania się dziaby i mogą prowadzić do zbułowania. Zbułowanie prowadzi do tego, że trzeba restować. Restowanie prowadzi do tego, że dłużej prowadzimy wyciąg. Dłuższy czas to niepotrzebna strata engerii cieplnej z dłoni. Zakładanie asekuracji w pozycji wiszącej to również ruch cieplnie negatywny.
Klucz do właściwego balansu ciepła to szybkie prowadzenie stromych odcinków przeplecione restami podczas wkręcania śrub w no-handach.
Wspinaczka na drugiego. 60m lodu da się przejść w poniżej minuty. Oczywiście nie polecam prowadzenia w tym tempie. Spowalniając to trzykrotnie (wciąż mowa o chyżym wędkowaniu) trudno sobie wyobrazić abyśmy w tym czasie przesadnie zmarzli nawet i bez rękawiczek.
Ogólnie zaryzykuję tezę że prawie wszyscy wspinamy się zbyt wolno. Polecam obejrzeć relację z finału pucharu świata:
https://youtu.be/IhtBvjxexSM?t=5276
i ocenę - które elementy bezpieczeństwa nie są spełnione podczas tej wspinaczki. Moim zdaniem jedynie 100% pewność osadzenia dziab. Anton NIE popełnia za to wielu błędów, które można zaobserwować u wspinaczy prowadzących drogi w ponad 100-krotnie wolniejszym tempie.
Podczas asekuracji z góry przyrząd autoblokujący minimalizuje czas dotykania liny. Asekurując prowadzącego możemy rozważyc grigri, z którym możemy lżej trzymać linę.

DOSTAWY CIEPŁA (5)
Omówiliśmy jak unikać utraty ciepła, ale równie istotne jest jak wspierać dostawę ciepła do dłoni. Jedynym naturalnym źrodłem jest dopływ krwi przez nadgarstek. Istnieją trzy ważne mechanismy o których należy pamiętać:
  1. Ciało które jest zimne będzie redukować dostawę krwi do kończyń celem ogrzania korpusu. Nieoczywistą konsekwencją jest to, że założenie puchowych spodni może znacznie ogrzać dłonie. W ogólności - dbajmy o ciepło całego ciała a i dłonie otrzymają go więcej.
  2. Stres i zaciśnięte mieśnie redukują dostawę krwi - wiszenie na dziabie (szczególnie w panice) tamuje dostawę ciepła. Niepotrzebnie mocne zaciskanie dłoni (poza zbułowaniem) dodatkowo odcina dłoń od źródła ciepła.
  3. Nawet lekkie niedotlenienie organizmu (często spotykane wśród wspinaczy wyjeżdżających z poziomu morza w góry na weekend) powoduje zmniejszenie dostaw krwi do kończyn. Wskazana jest właściwa aklimatyzacja.
Poza naturalnym dopływem ciepła możemy zdecydować sie na ogrzewacze chemiczne lub elektryczne. W przypadku ogrzewaczy elektrycznych najlepiej sprawdzają się małe maty grzejne podłączane przez USB do powerbanka, który możemy trzymać w kieszeni kurtki. W obu przypadkach mamy dwa (nie wykluczające się) miejsca umieszczenia ogrzewacza do wyboru: między zewnętrzną częscią dłoni a rękawiczką oraz po wewnętrznej części dłoni na nadgarstku. Opcja druga nagrzewa krew która w naturalny sposób rozprowadzi ciepło po całej dłoni.

PODSUMOWANIE
Zimne dłonie to nie kwestia zbyt chłodnych rękawiczek, ale całościowego podejścia do wspinaczki i kwestii wymiany ciepła.
Mamy dostępne pięć kategorii metod radzenia sobie z marznącymi dłońmi. Nie wszystkie z nich da się zastosować jednocześnie, wiele z nich wymaga znalezienia właściwego balansu. Możliwości jest jednak dużo. Eksperymentując i wyciągając wnioski każdy może wyrobić nawyki, które na stałe odgonią dyskomfort zimnych rąk.
Post edytowany. Ostatnio: 25.03.2021 19:57
Tom, 26.03.2021 09:48 Ekstra opracowanie, dzięki JJ
dr, 26.03.2021 10:44 Dżej Dżeju - a co efektem pierwszego przechłodzenia rąk i ich rozgrzania?

poz_dr
olorin, 26.03.2021 22:11 > Dżej Dżeju - a co efektem pierwszego przechłodzenia rąk i ich rozgrzania?

Bardzo boli, a tak poza tym to nie wiem ...
dr, 29.03.2021 09:59
Bardzo boli, a tak poza tym to nie wiem ...

zgadza się; ale zauważyłem, że porządnie rozgrzane po takim przechłodzeniu ręce później już tak bardzo nie marzną;
posunąłem się do celowego przechładzania i następnie rozgrzewania w łapawicach puchowych do wrażenia "wrzenia" przed wspinaniem;

być może to tylko koincydencja, a nie zasada;

poz_dr
olorin, 29.03.2021 18:50 Wydaje mi sie, ze przechlodzenie w tym procesie nie pomaga, chociaz moge sie mylic - po prostu nie rozumiem czemu mialoby dzialac. Rozgrzewanie w lapawicach, lub bezposrednio przy ciele napewno pomaga. 
dr, 26.11.2021 09:32 niestety - znalazłem materiał świetnie pokazujący jak NIE należy wspinać się w lodzie:

https://www.youtube.com/watch?v=YamcqAgUtw0&list=PLP5wi5ayTwjAK61hV2Ow9H9EeKklAjckg&index=14&t=231s

poz_dr
Post edytowany. Ostatnio: 26.11.2021 13:21
Icefall, 27.11.2021 10:49 Niesamowite jest to opracowanie. Wielkie dzięki! Wydaje mi się, że powinniśmy - jako Klub - wydać to jako ilustrowany skrypt.
olorin, 29.11.2021 07:15 Aby nie pozostawic postu doktora bez komentarza: na tym filmie rzeczywiscie mozna znalezc wiele przykladow lamania zasad bezpieczenstwa wspinania lodowego jak i odstepstw od dobrych praktyk gwarantujacych sprawnosc przemieszczania sie. Domyslam sie ze przynajmniej czesc tych elementow wynika z nietypowej sytuacji, ktorej do konca nie rozumiem z kontekstu (np. dlaczego prowadzacy czasem wpina sie w nadmiernie gesto osadzone, pozostawione dla niego podwojne przeloty). Odniose sie wiec tylko do kilku przykladow rzeczy ktorych w zadnych warunkach nie nalezy robic.

#0. Planowanie drogi

Wspinanie pod innym wspinaczem to w kazdym wypadku niebezpieczny pomysl. Nawet przy idealnej technice wspinania i dobrej askuracji oberwanie w glowe gigantyczna bryla lodowa moze sie zakonczyc smiertelnie. 

fit

#1. Technika wspinania

Poprawna technika wspinania w lodzie jest podstawowym gwarantem bezpieczenstwa. W przeciwienstwie do wspinania sportowego i tradowego w lodzie nie wolno odpadac. Zasada sformulowana w jednym z postow powyzej brzmi "Prowadząc drogę lodową musimy się czuć na tyle pewnie, że gdyby lina i śruby nagle zniknęły nie odczulibyśmy dyskomfortu". Oczywiscie poza pewnoscia siebie trzeba miec  ugrutnowana w wiedzy i doswiadczeniu pewnosc ze sie nie odpadnie. Ponizsze dwie sceny bardzo mocno odbiegaja od zalecanej techniki z pierwszego posta.

A: Uderzanie dziaba blisko miejsca osadzenia juz zabitej dziaby jest bardzo ryzykownym i nigdy niepotrzebnym zabiegiem. 

fit

B: Uzywanie drugiego chwytu (tzw. skrotu) w lodzie jest ryzykownym i nigdy niepotrzebnym zabiegiem. Ostrza lodowe zaprojektowane sa tak, aby w pionie tworzyly kat miedzy 90 a 100 miedzy pionem a dolnym profilem ostrza. Zmiana kata miedzy pierwszym a drugim chwytem waha sie w zaleznosci od modelu dziaby miedzy 7 a 12 stopni. Oznacza to, ze ciagnac za skrot zupelnie niepotrzebnie oddajemy swoje bezpieczenstwo w rece dolnych zebow ostrza pokladajac nadzieje w tym, ze nie pozwola sie ostrzu wysunac z lodu. Uzywajac dolnego chwytu nacisk na ostrze skoncentrowany jest na jego czubku pod katem ktory dociska je do lodu. 

fit

Dla przypomnienia: wspinajmy sie tak: https://www.youtube.com/watch?v=rjMVSlQilKk https://www.youtube.com/watch?v=OrL1a40Bdyc

#2. Technika asekuracji

Sruby lodowe wkrecamy szybko i sprawnie. Nie da sie tego zrobic z ekspresem wpietym w plakietke. Wielka zaleta srub aluminiowych jest to, ze dzieki niskiemu momentowi sily grawitacji nawet te dlugie utrzymuja sie w lodzie po 1/2 obrotu. Te zalete tracimy jesli dodamy 50-100 gramow do konca dzwigni. Korbki, ktora znacznie ulatwia wkrecenie sruby w drugim etapie procesu, rowniez nie da uzyc gdy w plakietke wpiety jest ekspres. Na filmie dosyc dobrze widac, ze nie dosc ze nie udalo sie sruby wkrecic jedna reka, to rowniez zajelo to wielokrotnie wiecej czasu nie powinno. 

fit

#3. Efektywnosc termiczna

Grube rekawiczki nie zawsze sa odpowiednim wyborem do wspinania na zimne dni. Szczegolnie lapawice. Mimo ze zapewniaja lepsza izolacje termiczna, jednoczesnie sprawiaja tez ze zaciskamy mocniej rece na dziabach tamujac tym doplyw cieplej krwi do rak. Brak precyzji sprawia ze spedzamy wiecej czasu w warunkach bez mozliwosci rozgrzania rak (podczas manerwach sprzetowych). Na filmie widac probe wpiecia liny w ekspres w lapawicach, ktora ostatecznie zakonczyla sie zdjeciem lapawicy oraz dlugim procesem zakladania jej ponownie. Temu procesowi zwykle towarzyszy kurczowe zaciskanie drugiej, coraz bardziej marznacej dloni na dziabie.
Zwykle lepszym rozwiazaniem sa bardziej precyzyjne rekawice i szybsze tempo wspinaczki. 

fit
fit
Post edytowany. Ostatnio: 29.11.2021 07:55
dr, 29.11.2021 14:34
olorin, 29.11.2021 07:15 napisał(a):
nietypowej sytuacji, ktorej do konca nie rozumiem z kontekstu (np. dlaczego prowadzacy czasem wpina sie w nadmiernie gesto osadzone, pozostawione dla niego podwojne przeloty).

najprawdopodobniej jest to szkolenie/przewodnictwo dla grupy wspinaczy - to dlatego poszczególne odcinki są przygotowane pod prowadzenie dla podopiecznych i tak gęsto zaasekurowane;

dzięki za komentarz;

poz_dr
olorin, 05.04.2023 21:04 Pierwsze zdania mojego pierwszego wpisu wydaja sie szczegolnie aktualne dzisiaj (https://www.foxnews.com/us/utah-climber-killed-falling-ice-column-pushing-friend-way-sheriff). Po rozmowie z kilkoma osobami zdecydowalem sie doprecyzowac kilka rzeczy i podac przyklady.

1. Od decyzji zespolu zalezy bezpieczenstwo zarowno prowadzacego jak i asekuranta. Obie role narazone sa na ryzyko i z tego powodu wazna jest komunikacja i wspolne podejmowanie decyzji. Odstepstwa od decyzji zapewniajacych bezpieczenstwo oraz od dobrych praktyk narazaja obie osoby!
2. Nawet wielkie struktury lodowe a solidnej podstawie traca z czasem (i z wysoka temperatura strukturalna integralnosc). Nie nalezy do nich podchodzic z nastawieniem 'na pewno sie nie przewroci', tylko przeanalizowac w ktora strone sie przewroci, jak wielka powierzchnia jest narazona i nie wchodzic w te strefe. Im wyzsza struktura tym wieksza przestrzen jest narazona na bombardowanie.  
3. Czesto bedziemy stawac przed wyborem miedzy jakoscia asekuracji a bezpieczenstwem asekuranta. Decyzje o tym nalezy podjac wspolnie przed wspinaniem.

Bagatelizowanie ryzyka (niestety czesto propagowane w mediach spolecznosciowych - https://www.instagram.com/reel/CpjLIIqD8KZ/?igshid=YmMyMTA2M2Y=) nie jest akceptowalnym standardem. Wielu popularnych wspinaczy lodowi z instagrama nie nalezy do elity wspinaczki lodowej i nie prezentuje swiatowego (ani ogolnie dobrego) poziomu. 

Przyklady:
1a. Nalezy wspolnie podjac decyzje o tym skad asekurowac na ziemi. To gdzie jest wygodnie nie jest wazne. Wazne gdzie jest bezpiecznie.
Miejsce zaznaczone gwiazdka wybralem jako miejsce askuracji na wedke na drodze Amphibian (seria sopli po prawej). Znajdowalo sie ok. 10m od gornej kurtyny i 15m od kolumny Fanga. Podczas askuracji kolumna przewrocila sie, odbila od stozka i blok wielkosci duzej lodowki wyladowal na mojej linie. 15m odleglosci od kolumny na wysokosci 30m to nie jest bezpieczna odleglosc. 
fit
1b. Nalezy wspolnie podjac decyzje o tym ktoredy wspinacz bedzie prowadzic droge. Od tego zalezy ktoredy bedzie spadac lod, a wiec na ile bezpieczny bedzie asekurant. Przykladowo plan moze zakladac trawers i wspinaczke trudniejszym terenem; albo nie uzywanie konkretnego sopla stanowiacego ryzyko dla asekuranta. Jest absolutnie krytycznie wazne aby prowadzacy wykonal ten plan pomimo trudnosci. Wycofanie sie z drogi z powodu trudnosci nie jest wstydem; wybranie mniejszych trudnosci narazajac bezpieczenstwo partnera - owszem.
2. Wielka kolumna Raven Falls spadla podczas prowadzenia zabijajac wspinacza znajdujacego sie na ziemi w Utah

fit
3. Drogi lodowe moga zaczynac sie na skale ze slaba asekuracja. Nastepuje tutaj dylemat - czy asekurant powinien stac przy scianie zapewniajac dobra asekuracje, czy daleko sciany - zapewniajac sobie bezpieczenstwo. Czesto najlepszym rozwiazaniem jest kombinacja tych dwoch opcji. Do momentu kontaktu z lodem - blisko, przed pierwszym ruchem do lodu asekurant odsuwa sie daleko. Wspinacz musi byc swiadomy ze nie wolno mu odpasc podczas pierwszych ruchow na lodzie. 

Ponizej przyklad zlej decyzji o wyposrodkowaniu ryzyka - srednia asekuracja i srednie bezpieczenstwo asekuranta. 
fit
olorin, 31.10.2023 07:43 Idzie zima, niektorzy z nas juz zaczeli sie wspinac w lodzie - warto odswiezyc watek.

https://www.instagram.com/p/Cy8bLXnrI1Q - dzieki dobrej asekuracji z fioletowego cama skonczylo sie tylko na pouczeniu; pamietajmy ze wspinanie w lodzie na prowadzeniu to nie miejsce na taki "optymizm"