Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

IV Edycja

IV Manewry Dryboonkrowe pamięci Haliny Krüger-Syrokomskiej za nami.

Dotychczasowe trzy edycje Manewrów cieszyły się sporym zainteresowaniem zarówno zawodników jak i kibiców, pomimo zdecydowanie niegórskiej scenerii okolic Warszawy. Nie inaczej było w tym roku.
Przy pięciostopniowym mrozie, w poranną, sobotnią, listopadową szarugę przywitaliśmy w Janówku 44 zawodników (37 mężczyzn i 7 kobiet), którzy przybyli z różnych stron Polski, aby zmierzyć się z drogami w przedziale od D6 do D11. Oprócz zawodników, gościliśmy też ich ekipy wspierające, kibiców i sympatyków drytoolingu, których uzbierała się również całkiem spora grupka. Szczególnymi gośćmi byli natomiast rodzina i przyjaciele Haliny Krüger-Syrokomskiej, której pamięci poświęcone były tegoroczne Manewry. Mimo niedużej powierzchni rejonu, co roku organizatorom udaje się przygotować zupełnie nowe drogi. Dzięki temu lokalsi mają niemal równe szanse z przyjezdnymi. W tym roku, oprócz bunkrowego żelbetonu, wspinano się również po drewnianej belce, która jak się później okazało, zatrzymała niejednego mocnego zawodnika.
1980091_679421208843069_9188365356722496491_o
Olga Kosek tańczy na balu
[fot. Julita Chudko, julitachudko.pl]
10411729_679676675484189_7502357222548310412_n
Nogi Gosi Jurewicz
[fot. Julita Chudko, julitachudko.pl]
O290817-682x1024
Mateusz Zabłocki na przybloku
[fot. Maciej Bryński]

Pierwszy etap eliminacyjny polegał na pokonaniu siedmiu dróg. Do każdej drogi zawodnik mógł wstawiać się tylko raz, dlatego przygotowania przed startem były zakrojone na szeroką skalę. Jedni grzali swoje rakobuty przy ognisku, dbając jednocześnie o odpowiedni bilans płynów (do dyspozycji była ciepła herbata i legendarne już wyroby browarnicze własnej produkcji jednego z członków KWW, tzw. juszowe). Inni grzali przy ognisku siebie i jednocześnie przypiekali kiełbaskę w celu późniejszego uzupełnienia spalonych nadmiernie kalorii. Jeszcze inni dbali o regenerację sił pomiędzy wstawkami w dosłownym tego słowa znaczeniu, przysypiając w śpiworach na rozłożonych karimatach, ewentualnie w pozycji horyzontalnej kontemplując próby - mniej lub bardziej udane - pozostałych zawodników na eliminacyjnych drogach. Pozostali natomiast oddawali się leniwej konwersacji, na tematy różne - od komentarzy odnośnie zastosowanych technik wspinaczkowych u rywali do planowanej własnej strategii przejścia.
mix-768x1024
Trójka współczesnych herosów
[fot. Maciej Ostrowski, maciejostrowski.com]

Wszyscy uczestnicy i kibice w czasie wolnym od obserwowania zmagań wspinaczkowych mogli również osobiście przetestować dziabki, oraz uzupełnić brakujący sprzęt o wyroby marek CAMP, CASSIN i DMM, a także Rzeszowskiej Kuźni Szpeju (raczki, ostrza do dziabek) i Włodara (igły, haki).
szpej
X-dreamy
[fot. Julita Chudko, julitachudko.pl]

Po eliminacjach przyszedł czas na podliczenie wyników. Następnie rozegrano półfinały mężczyzn i finały kobiet, które zgromadziły przed prawą grotą niemal całą Manewrową widownię. Jak co roku doping był głośny (najczęściej: "dajeeeeszzz"), mający znamiona zaklinania rzeczywistości ("świeży jesteś') lub perswazyjny ("pokaż klatę"), co w jednym przypadku poskutkowało pokazem akrobatycznych umiejętności zrzucania górnych części garderoby tuż przed cruxem.
10838072_679552822163241_3933119669182168229_o-682x1024
Alex w dachu
[fot. Julita Chudko, julitachudko.pl]

Szczególnym, wzruszającym wydarzeniem podczas Manewrów był pokaz filmu o Halinie Krüger-Syrokomskiej, zrealizowanego przez członków KW Warszawa. Przed filmem kilka słów o Mamie powiedziała córka Haliny - Marianna Syrokomska-Kantecka. Na pokazie gościliśmy także innych bliskich Haliny: Męża - Janusza Syrokomskiego, partnerkę wspinaczkową, himalaistkę - Annę Okopińską oraz przyjaciółki - Elżbietę Lange-Moroz i Martę Szymanowską. Manewry były doskonalą okazją do wspomnień o Halinie przy ognisku, rozmów i przybliżenia młodszemu pokoleniu wspinaczy wartości jakimi się kierowała się ta wybitna postać, która odnosiła światowe sukcesy w złotej erze polskiego i kobiecego himalaizmu. Więcej o Halinie znajdziecie tutaj.

Po filmie sędzia główny ogłosił zakończenie rywalizacji mężczyzn na etapie półfinałów. Droga półfinałowa była na tyle mocna i miarodajna jeśli chodzi o weryfikacje mocy i umiejętności zawodników, że zadecydowała o ostatecznym składzie na podium. W trakcie trwania Manewrów przeprowadziliśmy sprzedaż cegiełek na leczenie naszej klubowej Koleżanki - Ewy Czuchry, która zmaga się z ciężka chorobą spowodowaną kontuzją. Więcej przeczytać można na stronie Ewy. Po zakończeniu zmagań sportowych rozlosowaliśmy wśród zakupionych cegiełek drobne upominki od sponsorów. W sumie udało nam się zebrać 1160 zł. Kwota ta zostanie przeznaczona na konsultacje lekarskie. W imieniu Ewy wszystkim bardzo dziękujemy!
IMG_6920-1024x768
Losowanie gadżetów za cegiełki - finał zbiórki dla Ewy Czuchry

Wyniki IV Manewrów Dryboonkowych

Podium kobiet:
  1. Olga Kosek - AKG Łódź
  2. Agnieszka Kostrzewa - KW Warszawa
  3. Małgorzata Jurewicz - KW Trójmiasto
Podium mężczyzn:
  1. Damian Granowski - KW Kraków
  2. Maciej Bedrejczuk - KW Warszawa
  3. Karol Dąbrowski - ŚKA
F038-1024x682
Zwycięzcy IV Manewrów Dryboonkrowych
[fot. Maciej Ostrowski, maciejostrowski.com]
Zwycięzcom gratulujemy, a wszystkim zawodnikom i gościom dziękujemy za przybycie i wspólna zabawę na afterparty.

Pełną galerię zdjęć znajdziecie tutaj.

Dziękujemy również naszym sponsorom i partnerom:

Sponsorzy: YetiSalewaApreelRegatta, właściciel marki Dare2B.
Opieka medialna: Teleexpress, brytan.com.pl, goryonline.com, Pismo Górskie Taternik, drytooling.com.pl, portalgórski.pl, climb.pl, ceneria.pl.

Zapraszamy za rok!
Organizatorzy - KW Warszawa

 
Plakat zawodów:
plakat